Przejdź do treści

Są inne dowody na sędziego Milewskiego

Źródło: wikipedia / Artur Andrzej / CC0 1.0

Nie ma żadnego nagrania rozmowy z głośnej prowokacji wobec sędziego Milewskiego. Nie wyklucza to jednak stwierdzenia popełnienia przestępstwa. Mogą w tym pomóc dowody pośrednie – pisze "Rzeczpospolita".

Portal tvn24.pl donosi, że oryginał nagrania przepadł, zaś autor prowokacji jest „niewiarygodny”. Ani prokuratura, ani sąd dyscyplinarny nie mają w posiadaniu nagrania rozmowy Pawła M., autora prowokacji, z sędzią Ryszardem Milewskim, ukaranym za uchybienie godności sędziego przy sprawie Amber Gold. Były prezes gdańskiego sądu zamierza wykorzystać brak nagrania przed Sądem Najwyższym.

Domagalski przypomina, że „już w I instancji obrona Milewskiego kwestionowała autentyczność ujawnionego w mediach nagrania rozmowy, wskazując, że była montowana”. Sąd Apelacyjny w Warszawie oznajmił, że nagranie rozmowy jest wiarygodne i nie zostało zmanipulowane, a Milewski nie kwestionował, że „rozmawiał z osobą podającą się za asystenta szefa Kancelarii Premiera oraz że nie potrafił wyjaśnić, na czym konkretnie ta manipulacja miałaby polegać”.

Domagalski wskazuje też, że aby ukarać dyscyplinarnie Milewskiego, należałoby wykazać, że dopuścił się on przewinienia dyscyplinarnego. Milewski dopuścił się takiego przewinienia przeprowadzając upublicznioną przez Pawła M. rozmowę. Problemem jest fakt, że nagrania z tej rozmowy nie ma. Brak bezpośredniego dowodu w postaci nagrania można zastąpić innymi dostępnymi dowodami, jak na przykład zeznaniami Pawła M. – proponuje Domagalski. Paweł M. ma status świadka, choć będzie badany pod względem wiarygodności. Może mieć istotne powody, dla których nie chce ujawnić nagrania. 
– To tak jak w rzadkich wprawdzie, ale zdarzających się sprawach o zabójstwo: nie trzeba dysponować zwłokami, by skazać zabójcę – porównuje Domagalski.

– W polskim prawie nie ma zakazu wykorzystania dowodów pozyskanych 
w nielegalny sposób – wskazuje adwokat zajmujący się sprawami karnymi Paweł Ignajtew, odnosząc się do kwestionowania dopuszczalności prowokacji i wynikających z niej dowodów. Według niego rozmowa obywatela z sędzią ze służbowego numeru telefonu nie być uznana za działanie sprzeczne z prawem. Adwokat dodaje jednak, że „przedłożone sądowi dowody muszą być samodzielne bądź w połączeniu z innymi niepodważalne”.

rp.pl

Wiadomości

Andrzej Duda polskim politykiem roku 2024. Donald Trump na świecie

TYLKO U NAS

Migracyjna rewolucja. Co rząd Tuska ukrywa przed Polakami?

Express Republiki

Błaszczak o MON Kamysza: „To kompromitacja i zagrożenie dla NATO”

Bezprawie Tuska: 10-osobowa grupa sędziów odsunięta od orzekania w sądzie okręgowym w Warszawie

Poseł Kowalski staje w obronie Republiki

Obajtek: teraz autobusy w Warszawie jeżdżą na gaz rosyjski

Cenzura ekipy Tuska? Kaczyński mocno: „cenzura na wzór rosyjski”

Patriotyzm gospodarczy według Trzaskowskiego

Manowska miażdży ustawę Hołowni i ujawnia plan „koalicji 13 grudnia”

Fogiel: Mateusz Morawiecki we wtorek w Brukseli zostanie szefem partii EKR

SKANDAL! Freakfighter z grantem z Ministerstwa Kultury, ma pisać o aborcji

SPRAWDŹ TO!

Życie Szymonka wyceniono na 15 milionów. Rodzice apelują o pomoc

Kaleta: Polacy dostrzegają marność kandydata Platformy Obywatelskiej

Chcą zakneblować Polakom usta. Błaszczak ostro: reżim Tuska upadnie

Najnowsze

Andrzej Duda polskim politykiem roku 2024. Donald Trump na świecie

Bezprawie Tuska: 10-osobowa grupa sędziów odsunięta od orzekania w sądzie okręgowym w Warszawie

Poseł Kowalski staje w obronie Republiki

Obajtek: teraz autobusy w Warszawie jeżdżą na gaz rosyjski

Cenzura ekipy Tuska? Kaczyński mocno: „cenzura na wzór rosyjski”

Migracyjna rewolucja. Co rząd Tuska ukrywa przed Polakami?

TYLKO U NAS

Express Republiki

Błaszczak o MON Kamysza: „To kompromitacja i zagrożenie dla NATO”