Sierra Club, jedna z bardziej wpływowych amerykańskich organizacji zajmujących się ochroną środowiska, opowiedziała się za aborcją.
Informacja wprawia w zdumienie, bo niby jak się ma aborcja do ochrony środowiska? A tu według wyżej wymienionej instytucji aborcja ma korzystny wpływ na ochronę przyrody! Taki wniosek nasuwa się po nie pozostawiającej złudzeń wypowiedzi obecnego dyrektora Sierry, Michaela Brune’a. „Wierzymy, że kobiety, które mają prawo i możliwość wyboru dotyczącego własnej reprodukcji, podejmują wybory, które pomogą tworzyć silne rodziny, a równocześnie będą pomocne w procesie ochrony środowiska. Dlatego Club Sierra popiera [aborcję]”.
Dyrektor instytucji wyjaśnia dalej, iż aborcja pozwoli rozwiązać problem przeludnienia na Ziemi. „Jednym ze sposobów na zrównoważenie populacji jest umożliwienie kobietom podejmowania decyzji odnośnie ich własnych rodzin”, tłumaczy Michael Brune.
Człowiek zdaje się być traktowany tutaj jako jeden z gatunków równy zwierzętom. Opinia Brune’a nasuwa na myśl redukcję zwierzyny łownej, która co roku odbywa się w lasach dla zachowania równowagi w ekosystemie. Z tą różnicą, że dzików i saren nie można zabijać w okresie ochronnym, a ludzi wręcz przeciwnie, według nich zabijać można zawsze. Niestety problem rzekomego przeludnienia planety jest dość często wysuwanym argumentem, mającym na celu zasłonięcie prawdy o aborcji, jako celowym zabijaniu bezbronnego człowieka.