SLD apeluje do Kamińskiego, by sam zrzekł się immunitetu. "Cała ta szopka jest niepotrzebna"
SLD zaapelował do posła PiS i byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, by sam zrzekł się immunitetu poselskiego. - Jeśli jest mężczyzną i uważa się za niewinnego, powinien to zrobić - podkreślił Stanisław Wziątek, poseł z komisji ds. służb specjalnych.
Apel SLD do Kamińskiego ma związek z zaplanowanym na dziś posiedzeniem Sejmu, na którym rozpatrzony zostanie wniosek o uchylenie immunitetu byłego szefowi CBA. Wnioskuje o to Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, kiedy nim kierował.
By zapewnić tajność obrad Sejmu, przewidziane zostały nadzwyczajne środki. To na wypadek, gdyby Kamiński podczas swojej obrony mówił o sprawach objętych tajemnicą państwową. O utajnieniu obrad Sejmu posłowie zdecydują w głosowaniu.
Wziątek: Kamiński wykorzystywał CBA do walki z opozycją
Zdaniem Wziątka, CBA za czasów rządów Kamińskiego było wykorzystywane do walki z opozycją. - To był nie urzędnik państwowy, ale prawdziwy partyjny funkcjonariusz, który wykorzystywał instytucje państwa do rozprawiania się z polityczną opozycją. Stosował metody, które nie są właściwe do rozwiązywania polskich problemów - mówił Wziątek na konferencji prasowej w Sejmie.
Kamiński powinien sam zrzec się immunitetu
- Cała ta szopka, utajnienie obrad Sejmu, jest niepotrzebna. Mariusz Kamiński powinien sam zrzec się immunitetu. Jeśli jest mężczyzną, powinien to zrobić, powinien to zrobić, jeśli uważa się za niewinnego, bo sprawiedliwości może dochodzić przed polskimi sądami, a nie szukać partyjnego poparcia w polskim Sejmie. Sejm nie jest sądem - podkreślił poseł SLD.
Jak wyjaśnił, jeśli Kamiński nie zrzeknie się immunitetu, klub SLD opowie się w głosowaniu za utajnieniem posiedzenia Sejmu podczas wystąpienia Kamińskiego. Dodał też, że jego klub skłania się do poparcia wniosku o uchylenie immunitetu posła PiS, ale ostateczną decyzję podejmie po wysłuchaniu Kamińskiego przez Sejm.
Stołeczni śledczy nie ujawniają treści zarzutów; media informowały wcześniej, że chodzi m.in. o sprawy Weroniki Marczuk i byłego prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, którym Biuro próbowało udowodnić korupcję i płatną protekcję. We wniosku wobec Kamińskiego chodzić ma także o sprawę willi w Kazimierzu Dolnym, której właścicielami - jak domniemywało CBA - byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.