– Te ustalenia są na poziomie ministra spraw wewnętrznych. Ostateczne deklaracje mają zapaść do końca lipca – wyjaśnił rzecznik Cezary Tomczyk. W ten sposób odniósł się do wczorajszej informacji o przyjęciu przez Polskę 2 tys. uchodźców.
Wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował wczoraj, że Polska będzie gotowa przyjąć dwa tysiące osób w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji uchodźców. Informacją tą wyraźnie zaskoczony był wicepremier i szef Ludowców Janusz Piechociński. – Jestem zaskoczony, że w tym trybie procedujemy (…) Dowiadujemy się, że jest to 2000 osób - tylko z wypowiedzi wiceministra spraw wewnętrznych. To jest informacja, że Polska wzięła na siebie takie zobowiązanie, pytanie, w jakim imieniu – mówił w TVN24 szef PSL.
Również na antenie tej stacji, do sprawy odniósł się rzecznik rządu Cezary Tomczyk, który poinformował, że to dopiero wstępna deklaracja. Jak tłumaczył, ustalenia są dopiero na poziomie ministra spraw wewnętrznych, zaś ostateczna decyzja ma zostać podjęta do końca lipca. Tomczyk zastrzegł, że będzie ona podejmowana przy udziale Piechocińskiego.
Rzecznik rządu przekonywał, że fakt, ze deklaracja podła na takim poziomie jest sukcesem gabinetu Ewy Kopacz. – Początkowe założenia ze strony UE były takie, że mechanizmy zostaną narzucone z góry. Pani premier Kopacz nie zgodziła się na to – zaznaczył Tomczyk.
Podkreślił, że koszty związane z pobytem uchodźców w Polce będą pokryte przez Unię Europejską. – Na początku chcemy uruchomić program pilotażowy i zobaczymy jak on się będzie sprawdzał – dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Piechociński nie chce uchodźców? "To nie jest polityka, jakiej bym sobie życzył"
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!
Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka