Gośćmi "Politycznej Kawy" byli europoseł Ryszard Czarnecki, poseł Kukiz\'15 Wojciech Bakun i Dorota Kania, dziennikarka.
– Pani Hanna Gronkiewicz Waltz rządzi Warszawą od 10 lat, przez te lata miały miejsce poważne wydarzenia, nie można zwalać, że jest to atak polityczny, bo o sprawie pisze i „Gazeta Wyborcza” i mówi TVN, więc media zaprzyjaźnione dla tej władzy. To poważna sprawa i może to być koniec polityczny Platformy Obywatelskiej – komentuje sprawę Dorota Kania.
– Jestem długo w polityce, widziałem różne rzeczy, widziałem sytuację, że politycy są pogrążeni a nadal trwają. Przecież Hanna Gronkiewicz-Waltz była wymieniana jako kandydatka na premiera, pełni funkcję wiceprzewodniczącego partii, gdyby była merem Paryża czy burmistrzem Londynu to by się podała do dymisji. Gdyby była merem w Moskwie to nie podałaby się do dymisji. Widać, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wybiera standardy wschodnie. Jak można nie kontrolować swoich urzędników przez 10 lat? – dodaje Ryszard Czarnecki.
– Sprawa nie jest sprawą nową, pierwsze kroki były podejmowane przez CBA już za kadencji Pawła Wojtunika. To szło jakiś czas jednak już wtedy się coś działo. Te ilości afer które nagromadziły się w Platformie Obywatelskie, przecież to wiceprzewodnicząca, one rozsadziły PO od środka. Byliśmy świadkami gigantycznych afer i to bez konsekwencji – zauważa Kania.
– Afery związane z platformą wybuchały już wcześniej w innych miastach. To problem który się ciągnie w zasadzie od 1989 roku, przecież nastąpiła dzika prywatyzacja wszystkiego, kiedyś te szambo musiało się wylać. To jest jedna działka a prezydent, jako szefowa stwierdziła, że nie kontrolowała swoich urzędników. Czy adekwatną karą jest zwolnienie trzech urzędników i pozostanie na stanowisku? – pyta Wojciech Bakun.
– Widzimy klasyczną dla Platformy ucieczkę do przodu. Ta partia od lat mówi, będziemy działać, wybierzmy przyszłość, a tak naprawdę nie chce się przyznać do tego co zrobiła, do własnych błędów. Przecież oni rządzili dwie kadencje – zakończył europoseł Czarnecki.