Dziś rano ponad 170 żołnierzy wznowiło poszukiwania rosyjskiego obiektu powietrznego, który w poniedziałek wleciał na terytorium Polski i zniknął z radarów w rejonie gm. Tyszowce (woj. lubelskie). Mundurowych wspierają m.in. myśliwi.
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) ppłk Jacek Goryszewski poinformował , że w czwartek rejon poszukiwań został wyznaczony na północ od miejscowości Wolica Śniatycka (pow. zamojski) i obejmuje m.in. Boży Dar i Cześniki.
Liczba żołnierzy zaangażowanych w poszukiwania – podał ppłk Goryszewski – została zwiększona ze 100 do 170. Mundurowych wspiera ok. 30 myśliwych, którzy "dobrze znają teren i zaoferowali pomoc". Zaplanowano także wykorzystanie śmigłowców i bezzałogowych statków powietrznych.
Wojsko apeluje, aby w przypadku zauważenia podejrzanych przedmiotów zachować ostrożność i powiadomić policję.
Kolejny dzień poszukiwań
Od poniedziałku żołnierze WOT przeszukali ok. 4 tys. hektarów. W środę sprawdzali rejon na zachód od miejscowości Wolica Śniatycka (pow. zamojski), w tym m.in. Bródek, Dąbrowa, Barchaczów (gmina Łabunie).
Prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny wleciał w poniedziałek na terytorium Polski o godz. 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród. Obiekt zanikł na radarach w rejonie gminy Tyszowce na południe od Hrubieszowa
Źródło: Republika, PAP
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.