Rosjanie zdumieni po istotnych ustaleniach komisji pod przewodnictwem prof. Nowaczyka
- Absolutnie niepojęte, na podstawie czego polscy eksperci oparli swoje wnioski – twierdzi Swietłana Pietronienko, przedstawicielka Rosyjskiego Komitetu Śledczego. Wczoraj podkomisja smoleńska stwierdziła dwa istotne fakty dla przebiegu katastrofy Tu-154M w Smoleńsku.
Wczoraj podkomisja pod przewodnictwem prof. Kazimierza Nowaczyka stwierdziła, że zniszczenie lewego skrzydła Tu-154M nie zostało zainicjowane zderzeniem z brzozą na działce Bodina, a destrukcja zaczęła się wcześniej. Ponadto, liczne zniszczenia lewego skrzydła Tupolewa noszą ślady wybuchu.
Na reakcję strony rosyjskiej po tych ustaleniach nie trzeba było długo czekać. - Absolutnie niepojęte, na podstawie czego polscy eksperci oparli swoje wnioski – stwierdziła Swietłana Petronienko z Komitetu Śledczego. - Przy przeprowadzeniu od razu po katastrofie ekspertyzy balistycznej i na obecność materiałów wybuchowych, nie stwierdzono żadnej oznaki wpływu materiałów wybuchowych na samolot – dodała.
Pietronienko potwierdziła znaną z poprzednich raportów tezę, że Tu-154M nie miał żadnych uszkodzeń przez zderzeniem z brzozą na działce Bodina. - Na podstawie wszystkich dostępnych informacji rosyjscy i polscy eksperci doszło w 2011 r. do jednoznacznego wniosku, że zniszczenie samolotu rozpoczęło się po zderzeniu z brzozą – dodał Pietronienko.