Putin gra na czas, Ameryka trzyma klucz do pokoju
W ostatnich dniach odbyły się kluczowe rozmowy dotyczące zakończenia wojny na Ukrainy. Choć społeczność międzynarodowa szuka rozwiązań, Rosja konsekwentnie stosuje taktykę zwlekania i dezinformacji.
W programie redaktor Danuty Holeckiej "Gość Dzisiaj", rozmawiali na ten temat Radosław Fogiel z PiS oraz Piotr Kusznieruk z Lewicy. Politycy omówili perspektywy zakończenia wojny oraz rolę Stanów Zjednoczonych w procesie pokojowym.
Rosja manipuluje, ale nie kończy wojny
Rosyjskie media coraz częściej sugerują, że Moskwa „dąży do pokoju”, ale rzeczywistość pokazuje coś innego. Władimir Putin jasno oświadczył, że zawieszenie broni go „nie interesuje”, co oznacza, że Kreml nie zamierza wycofać się z agresji.
Piotr Kusznieruk zwrócił w programie uwagę na działania propagandowe Rosji.
Działa już propaganda, ale to jest naturalne w przypadku Rosji. Będą się pojawiać w przestrzeni publicznej różne informacje, które nie zawsze będą prawdziwe
- stwierdził.
Rosja od początku wojny wykorzystuje dezinformację jako broń, próbując osłabić morale Ukraińców i zasiać wątpliwości wśród zachodnich sojuszników. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że w ostatnim tygodniu na Ukrainie zginęły dziesiątki tysięcy osób.
Amerykańskie wsparcie kluczowe dla Ukrainy
Jednym z głównych tematów rozmowy była polityka Donalda Trumpa wobec wojny i jego wpływ na dalszy bieg wydarzeń. Waszyngton nadal dostarcza Ukrainie broń i informacje wywiadowcze, co bezpośrednio wpływa na zdolność Kijowa do obrony.
Radosław Fogiel podkreślił, że administracja Trumpa jest zdeterminowana, by zatrzymać rosyjską ofensywę.
Donald Trump dąży w sposób mocno zdeterminowany do tego, żeby na Ukrainie wstrzymać walki. On chciałby być tym, który doprowadził do pokoju
- powiedział polityk PiS.
Każde opóźnienie w dostawach amerykańskiej pomocy działa na korzyść Rosji, dlatego dalsze wsparcie z Zachodu ma kluczowe znaczenie dla przebiegu konfliktu.
Kiedy pokój? Może lata oczekiwania
Czy możliwe jest szybkie zakończenie wojny? Politycy nie mają złudzeń – konflikt może trwać latami. Radosław Fogiel zwrócił uwagę na analogię do sytuacji na Półwyspie Koreańskim.
To jest trudne do przewidzenia. Niektórzy twierdzą, że być może jedynym osiągalnym porozumieniem jest coś na wzór tego, co w Koreach, gdzie do dzisiaj formalnie nie ma pokoju
- powiedział
Sytuacja może zmierzać w stronę wojny pozycyjnej, bez jednoznacznego zwycięzcy. Kusznieruk podzielał ten sceptycyzm.
Nie jestem optymistą i też uważam, że ten konflikt będzie przypominał sytuację koreańską lub taką wojnę pozycyjną. Rosja dziś nie ma interesu, by pokazać, że kończy tę wojnę, chyba że Ukraina by się poddała. Ale nikt z nas nie chce zwycięskiej Rosji
- skonstatował polityk Lewicy.
Putin chce chaosu, Ameryka kontroluje grę
Rosja wysuwa nierealistyczne żądania, próbując przeciągnąć rozmowy na swoją korzyść. USA jednak nie dają się wciągnąć w tę grę – zamiast ustępstw, konsekwentnie zwiększają presję na Kreml.
Jeśli Putin nie zgodzi się na symetryczne działania, to irytacja Trumpa może skierować się w stronę Rosji
- uważa poseł Fogiel.
To właśnie Stany Zjednoczone pozostają kluczowym graczem w tej wojnie. Decydują o poziomie wsparcia dla Ukrainy i kreują międzynarodową narrację, blokując rosyjskie manipulacje.
USA kontra Rosja: kto wygra wojnę nerwów?
Rosja gra na czas, ale to USA wciąż rozdają karty. Czy Putinowi uda się przeciągnąć negocjacje na swoją korzyść? Czy Trump utrzyma presję na Kreml? Jedno jest pewne – przyszłość wojny zależy od Stanów Zjednoczonych i ich determinacji w powstrzymywaniu Rosji.
Niepokój budzą wypowiedzi polskich polityków, którzy zdają się kwestionować rolę USA w zapewnianiu bezpieczeństwa w Europie.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X