- Donald Tusk skapitulował przed Komorowskim - ocenił Janusz Rolicki odnosząc się do wyboru nowego premiera. Jak dodał, Tusk mógł złożyć konstruktywne wotum nieufności, a wtedy prezydent nie miałby nic do powiedzenia. - Teraz Komorowski poczuł się jak panisko i zaczął piąć się w górę - stwierdził.
O nowej sytuacji na polskiej scenie politycznej, jaka powstała po wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, o schedzie po ustępującym premierze w Platformie Obywatelskiej w Politycznym Podsumowaniu Dnia rozmawiali publicyści: Filip Memches z „Rzeczpospolitej”, Piotr Semka z „Do Rzeczy” oraz Janusz Rolicki z dziennika „Fakt”.
Semka: Kopacz będzie premierem konfliktu
Semka zastanawiając się nad nową funkcją Tuska wskazywał, że najbliższy czas pokaże, jaką rzeczywiście odegra rolę w UE. - Ciekawie będzie obserwować, czy Donald Tusk będzie w stanie przeciwstawić się „wielkiej mamuśce z Berlina” - ironizował publicysta.
Semka wskazał, że odejście Tuska będzie miało jednak istotny wpływ na politykę krajową. Podkreślił już wychylające się jednostki. - Prezydent chce odgrywać coraz większą rolę – mówił publicysta. W jego opinii wszystko wskazuje na to, że również Sikorski odejdzie ze stanowiska, a co za tym idzie zwiększy się jego rola w polityce krajowej. - Pytanie czy Kopacz będzie w stanie utrzymać partię w tak mocnym uścisku jak Donald Tusk – zastanawiał się, wskazując, że nie bez powodu Grzegorz Schetyna „wychyla teraz głowę”, szukając możliwości na przejęcie władzy w partii. - Wszystko to pokazuje, że gdy brakuje wielkiego hegemona, pojawiają się ambicje, które były dotychczas blokowane przez jednego władcę z Gdańska – ocenił Semka.
Odnosząc się do propozycji partii rządzącej na następce Tuska, stwierdził, że PO z premedytacją sięga po kogoś, kto był bardzo ostrym uczestnikiem sporów dotyczących Smoleńska. Semka przypomniał, że to właśnie Kopacz jest osobą, która powiedziała nieprawdę o przekopaniu na metr ziemi, a jako marszałek Sejmu często działała na rzecz rządu, łamiąc dobre obyczaje demokratyczne. - To są bardzo złe nawyki, pokazujące, że w sytuacjach kryzysowych będzie brutalnie służyła interesowi partii - wskazywał. - Będzie raczej premierem konfliktu – dodał.
Memches: Kopacz nie jest politykiem formatu poprzednich premierów
Zdaniem Filipa Memchesa, Tusk zostawia swoje środowisko, ale będzie z Brukseli monitorował sytuację w partii. Jak dodał, już możemy zaobserwować ostrą rywalizację, która niedługo może doprowadzić do przysłowiowej „walki buldogów pod dywanem”. - Choć są politycy w PO, którzy nie są zainteresowani załatwianiem spraw po cichu, ale będą chcieli spektakularnie rozgrywać swoje partyjne interesy – wskazał.
W opinii dziennikarza, Kopacz nie jest politykiem formatu Tuska, ani poprzednich premierów: Kaczyńskiego i Millera. - To byli politycy dużego formatu, bo narażali się dużym układom - wskazał. - Ewa Kopacz to polityk, który nie myśli o takich sprawach, to urzędniczka partyjna, której zadaniem jest przeprowadzenie PO do wyborów, żeby PiS nie doszedł do władzy - podkreślił.
Rolicki: Schetyna nosi w sobie wirusa, który może rozsadzić PO od środka
Z kolei zdaniem Rolickiego, Tusk musi utrzymywać kontrolę w PO, bo to stanowi o jego pozycji w Brukseli. Jak podkreślił, Polska jest zbyt poważnym krajem, żeby UE mogła zdecydować się na puszczenie jej w ręce PiS-u.
Odnosząc się do wyboru nowego premiera, publicysta podkreślił, że Tusk skapitulował przed Komorowskim. Jak dodał, premier mógł złożyć konstruktywne votum nieufności nie dając prezydentowi nic do powiedzenia. - Układ między nimi jest dość zabawny – mówił Rolicki, wskazując, że w polskiej polityce nie ma takich dwóch osób, gdzie jeden drugiemu tyle zawdzięcza. - Dzięki Tuskowi Komorowski został marszałkiem Sejmu, a potem prezydentem. - Teraz Komorowski poczuł się jak panisko i zaczął piąć się w górę - stwierdził.
Publicysta dziennika „Fakt” odnosząc się do zachowania Grzegorza Schetyny stwierdził, że niesie on zagrożenie dla ładu „potuskowego”. - On nosi w sobie wirusa, który może rozsadzić PO od środka - skwitował.
WYSŁUCHAJ CAŁEJ DYSKUSJI PUBLICYSTÓW W TELEWIZJI REPUBLIKA:
CZ.1.
CZ.2.