Radni Żyrardowa próbowali zmienić nazwę ulicy gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" na ul. Jedności Robotniczej. W tej sprawie zaprotestował pan Stanisław Rosiński, więzień polityczny 1968-1969, który był dzisiaj gościem red. Ewy Stankiewicz w programie „Otwartym tekstem”.
Przypomnijmy, że 28 października rada miasta Żyrardowa głosami Platformy Obywatelskiej i radnych niezależnych podjęła uchwałę o zmianie nazwy ulicy gen. Fieldorfa "Nila" i przywróceniu tej ulicy nazwy Jedności Robotniczej, która obowiązywała przez ponad 40 lat.
– Od dziecka zajmuję się walką z komuną – powiedział nam Stanisław Rosiński.
Niestety w ostatnim czasie ma się wrażenie, że komuna wraca i zrzuca z piedestału autentycznych bohaterów i przywraca sowiecką tradycję
– Trzeba dbać o dobro naszych przodków, naszych bohaterów dzięki którym mamy wolną Polskę – mówił gość red. Stankiewicz.
Podkreślił, że kiedy dowiedział się o pomyśle zmiany ulicy to pojechał do Żyrardowa i postanowił porozmawiać ze społecznością. – Ludzie nie znają historii, mówili, że wszystko im jedno nie wiedzieli kim był gen. „Nil” czy Jedność Robotnicza – dodał.
– Dzisiaj widoczny jest patriotyzm, ale niestety brakuje edukacji – ocenił Stanisław Rosiński.
– Dziękuję panu dyrektorowi Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów PRL - Jackowi Pawłowicz, który zaapelował do urzędu w Żyrardowie i porozmawiał z prezydentem w tej sprawie. Prezydent Żyrardowa przyznał się, że on nie miał pojęcia kim był gen. Fieldorf „Nil”.
– Zachował się dobrze, bo powiedział, że zorganizuje wycieczkę dla radnych do więzienia. Pan Jacek ich tam zaprosił. Może tam coś zobaczą i nie będą więcej takich decyzji podejmować – stwierdził Rosiński.
Zaznaczył, że najważniejsza jest edukacja od lat najmłodszych. W jego ocenie to wtedy trzeba zaszczepiać patriotyzm.
ZACHĘCAMY DO OBEJRZENIA CAŁEGO ODCINKA PROGRAMU "OTWARTYM TEKSTEM":