Wczoraj zaczęło się procedowanie prezydenckich ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Próba zablokowania obrad komisji, rytualne zarzuty o upolitycznianie Rady oraz łamanie konstytucji i zawiadomienie do prokuratury na przewodniczącego sejmowej komisji- oto działania podjęte przez totalną opozycję.
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka rozpoczęła we wtorek prace nad prezydenckim projektem ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Trwające od przedpołudnia obrady komisji długo dotyczyły kwestii formalnych. Wszystko za sprawą posłów opozycji totalnej, którzy próbowali storpedować jej obrady. Posłowie PO i Nowoczesnej składali wnioski o odroczenie obrad, o odrzucenie ustawy o KRS-ie w całości czy o zmianę nazwy ustawy np. na „ustawę o zmianie Konstytucji RP”. Wszystkie te wnioski nie uzyskały wymaganej większości głosów.
Następnie komisja przystąpiła do głosowania nad licznymi poprawkami PO i Nowoczesnej, jak i poprawkami zgłoszonymi przez PiS. – Poprawki, które zgłosiliśmy, są spodziewanymi rezultatami negocjacji z prezydentem Andrzejem Dudą – mówił nam poseł Waldemar Buda (PiS).
Główną zmianą jest możliwość wskazania maksymalnie dziewięciu kandydatów do KRS‑u przez jeden klub poselski. Kluczowa poprawka PiS‑u mówi o drugim kroku wyboru do KRS‑u, gdyby pierwsze głosowanie nie dało rezultatu. – W pierwszym kroku wyboru członka KRS‑u wymagana będzie większość 3/5 głosów, natomiast w drugim bezwzględna większość, w sytuacji gdyby opozycja nie chciała uczestniczyć w procedurze wyboru. To najistotniejsza z poprawek, która daje pewność, że opozycja nie sparaliżuje wyborów do KRS‑u. Są też takie poprawki, które doprecyzowują sam tryb wyboru, uszczegóławiają terminy zgłaszania kandydatur. Poprawki przewidują też zgłaszanie kandydatów przez adwokatów i radców prawnych oraz środowiska prawnicze.