Gościem w poranku republika był Rafał Ziemkiewicz. W podsumowaniu tygodnia wypowiedział się między innymi na temat problemów w relacjach z Izraelem.
Rafał Ziemkiewicz w swoim podsumowaniu ostatnich wydarzeń powiedział: To nie wizerunek decyduje o naszej pozycji na świecie, ale to od naszej pozycji na świecie zależy wizerunek. (...) A jeżeli jakiś kraj jest ważny, to wszyscy do niego przychodzą i chcą się z nim zaprzyjaźnić (...) Amerykanie i wszyscy będą chcieli z nami dobrze żyć, bo będą chcieli robić z nami interesy. (...) Żeby nie wiem jakie argumenty się podnosiło, to zawsze tak będzie. Apeluję, żeby do całej tej wojny podejść z dystansem. Trzeba pamiętać, że pan Natanjahu ma spore kłopoty. To jest w ogóle trochę fajne, że Polscy wrogowie mają jakieś tam problemy. Na przykład Martin Schultz. SPD cieszy się najmniejszym poparciem od czasów II wojny światowej (...) Miło patrzeć, że pana Martina Schultza niebiosa ukarały. (...)Gdyby w Belgii pan Timmermans wystawił swoją partię w wyborach, to miałaby szanse na dwa miejsca: szatniarza i pana w bufecie.
Podkreślił także, że wizerunek Polski nie ucierpiał w ostatnim czasie, tylko został wykreowany już dawno temu: Jedno chcę zaprotestować. (...) Ten wizerunek Polski został ukształtowany przed 90 rokiem. Został ukształtowany głownie przez imigrantów sprzed 60 roku, czyli przez SB'eków, UB'eków pochodzenia żydowskiego. (...) Ten podły stereotyp Polski został zrobiony i przez 25 lat myśmy nic nie zrobili. (...) Polska, jako państwo nie zrobiła nic, żeby przeciwdziałać. Przeciwnie zrobiła jeszcze więcej, żeby ten stereotyp potwierdzić, na przykład haniebne przeprosiny Kwaśniewskiego za Jedwabne. (...) Przypomnę, że państwa nie przepraszają tak łatwo. Zobaczmy jak Japończycy miarkowali swoje zbrodnie ewidentnie dokonane przez państwo Japońskie, nie przez japońskie pojedyncze osoby.
Rafał Ziemkiewicz zauważa, że Polacy zaczęli się budzić. Przestało nam pasować to, że jesteśmy opluwani. Wcześniej przez 25 lat skupiali się głownie na tym, żeby był dostatek, a gdy w końcu udało się nam osiągnąć jakiś poziom, to zaczęliśmy też zwracać uwagę na godność narodową. Słowem kluczem wszystkich rewolucji nie jest słowo dostatek, ale godność. (...)Zaręczam państwa do sierpnia 80 roku nie było parę tych podwyżek tylko podeptanie godności. (...) W pewnym momencie godność się budzi, po 90 roku ona przez 25 lat spała. (...) Nagle zaczęło nam przeszkadzać. 25 lat w gębę nam pluli (...) Już nie będzie tak, że pan Michnik pojedzie do Izraela i tam się będzie kajał, że to jedwabne, że szmalcownicy, że ONR, że getta ławkowe. (...) Wkurza ich to, ale będą się musieli pogodzić. (...)
Gość poranka podsumował nasze relacje z Izraelem: W cieniu tej całej wojny podpisaliśmy z firmami izraelskimi bardzo ważną umowę na temat cyberbezpieczeństwa. A pan Netanjahu z Lapidem - to taki podobno izraelski Petru, co powie to głupiej. On słynie z takich gaf rozmaitych. Powoływał się na sławnych filozofów: Platona, Arystotelesa i Kopernika. Netanjahu teraz przynaglany w Knesecie, żeby odwołał izraelską ambasador z Polski zaczął tłumaczyć: ,, Nie, nie nie... Ja to na Polaków pluję, bo mi to punktuję w wyborach, ale w sumie to jeden z nielicznych krajów przyjaznych Izraelowi". Spokojnie byle się nie dać sprowokować. Bo oczywiście jeżeli jednego dnia pojawiają się swastyki na polskiej ambasadzie w Izraelu, a potem w internecie ten arcyparszywy film, no to przecież ruska ręka jest w tym tak widoczna, że jeszcze tylko powinno być na końcu: ,,copyright made by KGB"