Rafał Ziemkiewicz wspólnie z Emilią Pobłocką dokonali politycznego podsumowania tygodnia. Poruszone w rozmowie sprawy dotyczyły m.in. naszych zachodnich sąsiadów, a także reakcji niektórych środowisk w Polsce na nowelizację ustawy o IPN.
Rafał Ziemkiewicz zaczął od stwierdzenia, że należy wiedzieć co dzieje się w Niemczech. Przypomniał, że w końcu udało się tam uformować rząd.
- Trzeba wiedzieć co się dzieje u sąsiadów. Powstaje w końcu rząd. Przez 100 dni go tworzono i w końcu im się udało. U nas pamiętam, jak po 15 dniach krzyczano już że PiS jest nieudolny bo nie powołał jeszcze rządu. Ciekawe – podsumował Ziemkiewicz.
Publicysta wskazał także, że nie najlepiej dla spraw Polski prezentuje się sprawa prawdopodobnego ministra spraw zagranicznych. Wskazał na jego nie najlepsze umiejętności dyplomatyczne.
- Schulz miał by zostać szefem MSZ? To mnie dziwi. To jest przecież butny, bezczelny, chamowaty gość. Na szefa dyplomacji taki człowiek – dziwił się gość programu.
Przechodząc do kolejnego tematu, Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że w szok wprowadzają niektóre wypowiedzi odnoszące się do relacji Polsko-Izraelskich.
- Włosy stają dęba jak czyta się co niektórzy Polacy piszą o relacji Polski z Izraelem. Następuje masowe wylewanie się nienawiści do Polski. Czy mówimy o politycznych strukturach PO, czy o Nowoczesnej czy o „autorytetach artystycznych”.Oni, jak usłyszą że biją naszych, to oni lecą pomóc bić. Oni nienawidzą tego kraju. Zachowują się jak by żałowali że nie są np. francuzami i to widać – podkreślił Rafał Ziemkiewicz.
Rafał Ziemkiewicz powiedział także o liście, który zamieściła „Wyborcza”, z apelem o wysyłanie go do "przyjaciół - Żydów”.
- Poddańczy list przebłagalny za fatalną bezmyślną ustawę o IPN. Do tej pory oczywiście było wszystko świetnie. A teraz jest bezmyślna ustawa. Oni przepraszają w tym liście za falę nienawiści – relacjonował zszokowany Ziemkiewicz.