Radziejewski: Powrót Sawickiego to potwierdzenie, że w Polsce nie ma odpowiedzialności politycznej
- Nie ma odpowiedzialności politycznej w Polsce. Można dopuścić się największych grzechów i odejść w niesławie, a potem wrócić jak bumerang na stanowisko rządowe - powiedział na antenie Telewizji Republika Bartłomiej Radziejewski.
W czwartek do dymisji podał się minister rolnictwa Stanisław Kalemba. Oświadczył, że rezygnuje ze stanowiska ze względu to, że nie jest realizowany plan działań w związku z wystąpieniem w Polsce przypadków ASF, gdyż nadwyżki trzody chlewnej nie trafiły do rezerw strategicznych państwa, prowadzonych przez Agencję Rezerw Materiałowych, podległą ministrowi gospodarki. Na stanowisku ma go zastąpić "nowy stary" minister Marek Sawicki. O politycznych przyczynach i konsekwencjach tej rezygnacji dyskutowali w Podsumowaniu Politycznym Tygodnia publicyści Bartłomiej Radziejewski, redaktor naczelny "Nowej Konfederacji", Eliza Olczak z "Rzeczpospolitej" lewicowy publicysta Bojan Stanisławski.
Zdaniem Bartłomieja Radziejewskiego, minister Kalemba został kozłem ofiarnym.
- Musiał odejść, żeby zrobić miejsce dla kogoś, kto miał ochotę powrócić - ocenił. W opinii publicysty powrót Marka Sawickiego do rządu - polityka, który przecież podał się do dymisji po opublikowaniu przez media nagrania rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego na temat nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa - świadczy o tym, że w Polsce wciąż obowiązuje zasada "instytucjonalizacji nieodpowiedzialności".
- Nie ma odpowiedzialności politycznej w Polsce. Można dopuścić się największych grzechów i odejść w niesławie, a potem wrócić jak bumerang na stanowisko rządowe - podkreślił.
Publicystka Eliza Olczak stwierdziła, że odkąd "nastał Piechocińśki" nieustająco było słychać głosy, że Kalemba musi odejść. - Myślę, że były naciski, ale nie było pretekstu - powiedziała. - Piechociński musiał się odwdzięczyć Sawickiemu za zdobycie fotela wicepremiera. Od dłuższego czasu pojawiały się spekulacje dotyczące miejsca dla Sawickiego - stwierdziła. - No i się znalazło - dodała. Zdaniem dziennikarki powrót Sawickiego do rządu nie zaszkodzi PSL.
- Wszyscy wiedzą, że PSL uprawia politykę rodzinną w specyficznym wydaniu. Jest to raczej pewien problem dla Donalda Tuska, który niejednokrotnie przywołuje standardy, jakie powinny obowiązywać w polityce - stwierdziła. - Myślę, że odczuwa pewien dyskomfort związany z tą sytuacją, ale nie mógł odmówić Piechocińskiemu, bo na wczoraj były zaplanowane ważne głosownia np. w sprawie sześciolatków - skwitowała.
Bojan Stanisławski stwierdził z kolei, że w dymisji Kalemby widzi raczej potwierdzenie na nieudolność rządu. - Myślę, że rządowi coś nie wyszło. Musiał wykonać jakiś ruch, który pokazywałby, że zachowuje się przyzwicie - ocenił publicysta.