– Poczta Polska jest przygotowana do tego procesu. Możemy to zrobić w sposób bezpieczny, zarówno jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, jak i o kwestie bezpieczeństwa tych przesyłek. Natomiast musi też nastąpić współpraca zwłaszcza też ze strony władz samorządowych. Musimy mieć te dane, gdzie te pakiety finalnie dostarczyć - mówił Grzegorz Kurdziel, wiceprezes Poczty Polskiej w programie Telewizji Republika "Biznes Polska"
– Opozycja mając niskie poparcie, będzie dążyła do przeniesienia tych wyborów jak najdalej, licząc na to, że sytuacja gospodarcza, pogarszają się prawdopodobnie, zaowocuje spadkiem notowań dla Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy - stwierdził dr Bartłomiej Biskup, politolog Uniwersytetu Warszawskiego.
– Pracuję 19 lat ponad i jak się przychodziło 19, 17 lat temu do pracy, kiedy Poczta była praktycznie jedynym operatorem na rynku, to były tzw. worki półmetrowe, czyli 50 kilogramowe i te worki były dwa, trzy do wyniesienia dla listonosza. To była telekomunikacja, to były wszystkie sieci komórkowe, rachunki za prąd, rachunki za gaz, w związku z tym było tego, że teraz to jest bez porównania ilość zwykłej korespondencji - mówił Piotr Piotrowski, listonosz Poczty Polskiej.
– Bardzo ważna informacja dla wszystkich widzów jest taka, że Poczta Polska nie jest organizatorem wyborów w trybie korespondencyjnym, pełni tutaj funkcję pomocniczą, czyli po pierwsze jest to dostarczenie pakietów do adresatów, do wyborców, a następnie zorganizowanie procesu oddawania głosów, czy to przez specjalne skrzynki nadawcze, z których będziemy to przekazywać do komisji wyborczej, czy też w inny sposób od osób objętych kwarantanną, bo tam też jest przewidziany inny, bezpieczny, bezdotykowy proces odbioru tych przesyłek, a następnie dostarczania ich do komisji wyborczej - kontynuował wiceprezes Poczty Polskiej.
– Tych akcji, różnych problemów, które można sobie wymyślić, w związku z wyborami korespondencyjnymi jest oczywiście masa. To znaczy, tym realnym zagrożeniem jest to, że ponieważ to jest tak właściwie z dnia na dzień i ponieważ te ustawy, jeżeli będą przyjęte to właściwie w ostatniej chwili, to znaczy, że wyborcy nie będą w stanie się do tego dobrze przygotować, czy dobrze zrozumieć, jakby nauczyć się tego trybu postępowania. Oczywiście możemy sobie wyobrazić taką sytuację, że ludzie masową zgłaszają, że nie dostali. Wtedy na pocztę będzie tutaj odpowiedzialność złożona, czy rzeczywiście dostarczyła, czy będzie miała jakieś odpowiednie zabezpieczenia, potwierdzenia, że kogoś na przykład nie było i tak dalej. Ale też częściowo na pewno nie uda się dostarczyć wszystkim wyborcom pakietów, dlatego że na przykład obowiązek meldunkowy, który jest takim przestarzałym obowiązkiem w Polsce, nam to utrudnia, bo zazwyczaj gdzieś tam jesteśmy zameldowani, często nie ma to nic wspólnego z naszym życiem - wyjaśnił politolog Uniwersytetu Warszawskiego.
– Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo wyborów korespondencyjnych, to zarówno WHO, jak i Główny Inspektorat Sanitarny twierdzą, że papier nie jest dobrym nośnikiem dla tego wirusa i są w tej chwili już rekomendacje, że wybory w trybie korespondencyjnym są bezpieczniejsze od wyborów w trybie standardowym, więc to nie jest jakiś wymysł Poczty, że tak jest - powiedział Grzegorz Kurdziel.
– To będą takie specjalne skrzynki nadawcze, takie skrzynko-urny, gdzie każda osoba, która będzie chciała oddać głos, będzie mogła taki pakiet zwrotny wrzucić. To będzie się odbywać od godziny 6 do godziny 20 i my później mamy trzy godziny na dostarczenie tych pakietów do odpowiednich, wskazanych komisji wyborczych. Jeżeli one by się zapychały wcześniej, to będziemy też je dostarczać, komisyjnie przekazywać w ciągu dnia do komisji wyborczych - dodał.
– One co do zasady mają być pilnowane. W tej chwili rozmawiamy, bo oczywiście to jest tak, że optymalnie byłyby pilnowane przez służby państwowe, żeby zapewnić im takie pełne bezpieczeństwo. Myślę, że będą pilnowane - zaznaczył wiceprezes Poczty Polskiej.
ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA CAŁEGO ODCINKA PROGRAMU TELEWIZJI REPUBLIKA ''BIZNES POLSKA''