W zeszłym tygodniu zmarł Chris Cornell, znany muzyk, były wokalista zespołu Soundgarden oraz Temple of the dog. Cornell był też jednym z twórców muzyki grunge. Artysta popełnił samobójstwo.
Żona muzyka Vicky Karayiannis napisała wzruszający list otwarty na portalu Billboard, w którym opowiada o ostatnich chwilach swojego ukochanego męża.
"Wybacz mój ukochany, że nie zdawałam sobie sprawy, co stało się tej nocy. Tak mi przykro, że byłeś sam i wiemy, że nie byłeś sobą, mój słodki Christopherze. Twoje dzieci również to wiedzą, więc możesz odpocząć w pokoju.
Jestem załamana - powiedziała Vicki - jednak muszę się trzymać, aby zadbać o nasze piękne dzieci. Będę o Tobie myśleć w każdej minucie, każdego dnia. I zawsze będę walczyć o Ciebie. Byłeś cudownym mężczyzną i mą bratnią duszą. [...] Powiedziano kiedyś, że te ścieżki, które się ze sobą przecięły, przetną się i drugi raz. Zatem wiem, że mnie znajdziesz. Będę na Ciebie czekać.
Kocham Cię bardziej, niż ktokolwiek kogoś kochał w historii miłości i bardziej, niż ktokolwiek kogoś będzie kochał w przyszłości. Na zawsze Twoja Vicky."
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!