Protest przeciw kontrowersyjnej wystawie zwłok w Warszawie
Inicjatywa Bodies Exploited organizuje dziś o 16:30 manifestację z okazji otwarcia w Warszawie kontrowersyjnej wystawy splastyfikowanych ludzkich ciał „Bodies Revealed”
Organizatorzy protestu żądają podania zwiedzającym przez właściciela wystawy informacji, że ciała pochodzą z Chin. Domagają się także przedstawienia rzetelnej dokumentacji pochodzenia zwłok. Chodzi przede wszystkim o zgodę zmarłego na pośmiertne wykorzystanie zwłok do celów naukowych oraz ekspertyzę potwierdzającą, że zwłoki nie pochodzą od straconych więźniów.
Zgoda organizatorów wystawy na pobranie próbek DNA z wystawianych ciał ludzkich może pomóc rodzinom zaginionych więźniów politycznych w Chinach, zwłaszcza członków Falun Gong (największa grupa więźniów sumienia), w ewentualnym odnalezieniu bliskich. Jednocześnie, zezwalając na pobranie próbek DNA od ciał-eksponatów w celu utworzenia katalogu genetycznego, aby móc porównać z DNA dostarczonym przez rodziny zaginionych więźniów sumienia w Chinach, organizatorzy udowodniliby, że zależy im na definitywnym wykluczeniu ewentualnych zamordowanych więźniów politycznych z wystawy.
Organizatorzy wystawy Bodies Revealed przyznają, że przynajmniej część spreparowanych ludzkich ciał-eksponatów pochodzi z Chin, gdzie jak powszechnie wiadomo prawa człowieka są notorycznie łamane. Jednak na próżno szukać informacji tej w materiałach informacyjno - promocyjnych wystawy. W USA nakazano organizatorom umieścić informacje na stronie internetowej wystawy oraz przy wejściu np. w Stanach Zjednoczonych, wskutek interwencji prokuratury w Nowym Jorku i w stanie Missouri. Francuski Sąd Najwyższy dwukrotnie zakazał w ogóle otwarcia kontrowersyjnej wystawy.
Przypomnijmy, że według ustaleń byłego kanadyjskiego Sekretarza Stanu ds. Azji i Pacyfiku, pana Davida Kilgoura, szeroko opisanych w książce pt. ‘Krwawe Żniwo’ kilkadziesiąt tysięcy członków Falun Gong zostało zamordowanych w celu sprzedania ich narządów wewnętrznych, a ofiary pozostają anonimowe. A tak jest ponieważ praktyką powszechną wśród Falun Gong jest nie podawanie danych osobowych w areszcie, aby nie narazić bliskich na represje. A w sumie dotkniętych prześladowaniami mogło być nawet 100 milionów praktykujących Falun Gong, bo taką liczbę członków ruchu podają same władze.
Gunther von Hagens, inicjator wystaw zwłok, założył pierwsza fabrykę plastynacji zwłok w Dalian w sierpniu 1999 roku. Wykorzystanie na szeroką skalę tej metody w Chinach przekształciło ten proceder w zyskowny przemysł. Wystawy przyciągnęły miliony publiczności i przyniosły setki milionów dolarów dochodu. Fabryka cieszyła się poparciem Biura Handlu Zagranicznego i Współpracy Gospodarczej w Dalian oraz Biura Przemysłowego i Komercyjnego Zarządzania Administracyjnego w Dalian. Von Hagens przyznał, że założył fabrykę w Chinach z powodu taniej siły roboczej, mniejszych ograniczeń administracyjnych oraz nieograniczonego dostępu do ludzkich zwłok.
Protest rozpocznie się dziś o 16.30 przy ul. Anny German 12, w Warszawie.