Profesor Kik: Robert Biedroń to nie jest mąż stanu
Gościem Marcina Bąka w programie Telewizji Republika ,,Wolne głosy - popołudnie\'\' był politolog – profesor Kazimierz Kik. W programie skomentował 5 procentowe poparcie dla potencjalnego ugrupowania Roberta Biedronia – - Natomiast 5 procent poparcia, wydaję mi się, że to nie tylko nie jest mąż stanu, ale wchodzi też do polityki nieodpowiedzialnie. Jest to forma sabotażu opozycji, bo zabiera jej głosy. Komu te głosy zabiera? No Platformie, Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, Razem - powiedział w programie.
– Jak pan ocenia tę inicjatywę na lewicy? - zapytał Marcin Bąk.
– Niekoniecznie na lewicy. To jest bardziej centrum. On w mojej ocenie jest liberałem - ocenił Roberta Biedronia profesor Kazimierz Kik.
– To jest młody ambitny człowiek, nie można mu nic zarzucić, chociaż z jednym zastrzeżeniem,. To nie jest mąż stanu - stwierdził gość Telewizji Republika.
– Mąż stanu to jest ktoś, kto ma coś Polakom do powiedzenia. ,,Kocham Polskę'' - co to ma wspólnego z polityką? - zapytał retorycznie.
– Takie generalne hasło, już go dyskwalifikuje, bo co to mówi? - dodał.
– Natomiast 5 procent poparcia, wydaję mi się, że to nie tylko nie jest mąż stanu, ale wchodzi też do polityki nieodpowiedzialnie. Jest to forma sabotażu opozycji, bo zabiera jej głosy. Komu te głosy zabiera? No Platformie, Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, Razem - wyliczał profesor Kik.
– To jest forma sabotażu. Jeżeli to jest taka próba powtórzenia wariantu Macrona w Polsce, to życzę wszystkim powodzenia. Macron to jest jednak potężna osobowość - mówił profesor.
– Nie widzę też intelektualnej równości. Nic nie ujmując Robertowi Biedroniowi, bo to jest młody inteligentny człowiek, przed nim jest przyszłość, ale czy przyszłość Polski? - zapytał retorycznie.
– Jednej partii nie ubyło, tylko Prawu i Sprawiedliwości, czyli nie ubyło elektoratu socjalnego - powiedział.
– Uważam, że w Polsce jedyna lewica, jaka może być, to tylko socjalna - dodał gość Telewizji Republika.
– Tu nie ma potencjału dla lewicy socjalnej. Wydaję mi się, że tam będzie bardzo zróżnicowany elektorat. Ci którzy, są zniesmaczeni konfliktem PiSu z Platformą, takiego które chce spokoju - powiedział.
– Nie jest to budulec ani ideowy, ani chyba polityczny - przypadkowy. Popatrzmy na przypadek Macrona. Rok, dwa prezydentury i spadek notowań o połowę. To kwestia tej przypadkowości - podkreślił profesor Kik.