– Wszystkie materiały, dostępne na stronie konferencjasmolenska.pl, układały się w spójną całość. Dostępne jest to również w opracowaniu, liczącym 16 stron, podpisanym przez komitet naukowy konferencji smoleńskiej. Wszystko, co związane jest z badaniami katastrofy lotniczej: trzeba ustalić przebieg – to jest zadanie naukowe; następnie – trzeba ustalić przyczyny – to też jest zdania naukowe, po trzecie – trzeba ustalić, kto jest temu winien – i to już nie jest zadanie naukowe – wyjaśnił w TV Republika naukowiec.
Prof. Piotr Witakowski – inżynier, fizyk, matematyk, członek podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego, był gościem programu "10/04/10. Fakty".
Jako specjalista od teorii konstrukcji było dla mnie oczywiste, że ten raport jest błędny
– Wtedy, kiedy zobaczyłem zdjęcia wraku, wiedziałem, że wyjaśnienia Rosjan nie zgadzają się z przebiegiem katastrofy, jaki mógł być z punktu widzenia fizyki i matematyki. Kiedy zobaczyłem, jaka jest treść raportu MAK, kredyt mojego zaufania się wyczerpał – mówił prof. Witakowski.
Profesor zwrócił uwagę na fakt, że "strona polska i rosyjska uzgodniły, że będzie to badanie prowadzone zgodnie z konwencją chicagowską, z załącznikiem 13, który przewiduje, że śledztwo prowadzone jest przez miejsce zdarzenia, a państwo rejestracji ma prawo wglądu w projekt raportu oraz ma prawo ustosunkować się do tej treści, np. żądając zmian". – Jako specjalista od teorii konstrukcji było dla mnie oczywiste, że ten raport jest błędny – nie da się uzyskać takich deformacji, w wyniku takiego przebiegu wydarzeń, jaki został przedstawiony w raporcie – dodał.
– Uważałem, że środowisko nauki powinno się w to zaangażować, czyli przeprowadzić coś takiego jak tzw. śledztwo akademickie.
Próbowaliśmy zainteresować tym Komitet Mechanik PAN. Zwróciliśmy się do tego komitetu, żeby zainicjował tego typu badania, ale dostaliśmy odpowiedź odmowną – zdradził.
Konferencje smoleńskie pozwoliły na ustalenie przebiegu, co mamy zapisane w tym opracowaniu
– Wszystkie materiały, dostępne na stronie konferencjasmolenska.pl, układały się w spójną całość. Dostępne jest to również w opracowaniu, liczącym 16 stron, podpisanym przez komitet naukowy konferencji smoleńskiej. Wszystko, co związane jest z badaniami katastrofy lotniczej: trzeba ustalić przebieg – to jest zadanie naukowe; następnie – trzeba ustalić przyczyny – to też jest zdania naukowe, po trzecie – trzeba ustalić, kto jest temu winien – i to już nie jest zadanie naukowe – wyjaśnił naukowiec. – Konferencje smoleńskie pozwoliły na ustalenie przebiegu, co mamy zapisane w tym opracowaniu – dodał.
Strona, która jest obwiniona, będzie podsuwać fałszywe dowody, żeby wprowadzić w ślepy zaułek
– Wszystko, co jest przedmiotem badań podkomisji smoleńskiej – musimy ustalić dowody na to, jakie były przyczyny, ale ten przebieg już się nie zmieni. Wszystko, co robi podkomisja, to rozwijanie nauki w pewnych, określonych dziedzinach np. w dziedzinie modelowania numerycznego – badania te są na światowym poziomie i posuwają naszą wiedzę ogólną. Musieliśmy też ustalić, co było przyczyną i ustalić, jak mogło dojść do pewnych rzeczy. (...) Strona, która jest obwiniona, będzie podsuwać fałszywe dowody, żeby wprowadzić w ślepy zaułek. Poza wszelką wątpliwością są te dowody, które zostały uwiecznione na tysiącach zdjęć przez różnych obserwatorów, jak wyglądały szczątki i jak są zdeformowane – mówił gość Telewizji Republika.