Prof. Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego w rozmowie z Moniką Olejnik powiedział wprost: Prokuratura „nie ma prawa” się mną zajmować. – Jakbym spowodował wypadek drogowy, albo coś ukradł, to wtedy tak.
Prokuratura wszczęła postępowania w sprawie prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Prezes TK wreszcie odniósł się do sprawy. Uczynił to w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i". Odpowiedział, że prokuratura "mie ma prawa" nim się zająć. – Jakbym spowodował wypadek drogowy, albo coś ukradł, to wtedy tak – doprecyzował.
I dodał: - To jest zupełnie poza jurysdykcją prokuratury – tryb postępowania w Trybunale i czynności podejmowane przez prezesa Trybunału ".
Rzepliński pytany był również o kompromitujące maile, które opublikował portal TVP Info. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Odrzekł, że w mailach „nie ma nic napisane”, a trafiły nie do wszystkich sędziów, tylko do wybranych bo „dziewięciu sędziów jest w to (projekty wyroków – przyp. red.) bardzo silnie zaangażowanych, a trzech nie bardzo”. Tych trzech to akurat sędziowie wybrani przez nowy Sejm.
Czyli jak zawsze, Rzepliński jest nietykalny...