Patrząc na ostatnie zapowiedzi szefa Platformy Obywatelskiej, można odnieść wrażenie, że po dojściu do władzy chce on wprowadzić dyktaturę – mówił w programie "W PUNKT" prof. Mieczysław Ryba, politolog i wykładowca KUL.
Jak zauważył gość red. Katarzyny Gójskiej, Donald Tusk raz za razem zaostrza swoją retorykę. – Zmiana podejścia do Kościoła może próba być zdobycia elektoratu lewicowo-radykalnego – tłumaczył.
Jak dodał, szef największego opozycyjnego ugrupowania przegrał dlatego, że stawiał sobie nierealne cele. – Liczył, że będzie poszerzał elektorat, zdobędzie wsparcie zewnętrzne – tłumaczył profesor. Tymczasem zagranica nie wspiera go tak, jak mu to obiecywano.
Problem też jest z tzw. wspólną listą, do której nie spieszą się inne partie opozycyjne. – Nie sądzę, żeby Hołownia, Czarzasty czy Kosiniak-Kamysz chcieli podzielić los Ryszarda Petru – ocenił prof. Ryba. – Moim zdaniem Donald Tusk jest coraz większym obciążeniem wizerunkowym dla Platformy Obywatelskiej czy Koalicji Obywatelskiej – dodał.
Odniósł się również do słów przewodniczącego PO, który zapowiedział, że bez pracy w parlamencie uchyli ustawy uchwalone przez PiS, groził też sędziom. – To jest zapowiedź dyktatury – ocenił profesor. – Donald Tusk musiałby łamać praworządność, o której tyle mówi.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!