Prof. Legutko pyta skąd KE czerpie informacje o Polsce. "Jesteście z faktami na bakier"
Gdyby moja partia wprowadziła 14 sędziów do 15-osobowego składu Trybunału Konstytucyjnego, to w tej izbie rozpętałoby się piekło – powiedział podczas trwającej w Parlamencie Europejski debaty nt. sytuacji w Polsce prof. Ryszard Legutko.
Europoseł PiS zwrócił się do przewodniczącego PE Martina Schulza oraz wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. – Skąd KE czerpie informacje o faktach? Kto je czerpie, skąd pochodzą analizy? Po spotkaniu KE nie ma ani śladu informacji, które już wcześniej KE przesłał polski rząd. Panowie, przyznajcie się, że jesteście z faktami na bakier – podkreślił Legutko.
Zaznaczył też, że polski rząd atakowano jeszcze przed jego powstaniem. Legutko podkreślił, że przez ostatnie osiem lat mieliśmy w naszym kraju do czynienia z „czymś w rodzaju państwa jednopartyjnego. – To partia kontrolowała wszystkie instytucje – dodał.
Europoseł PiS podkreślił, że UE stosuje podwójne standardy. – Są kraje i partie bardziej równe i mniej równe. Nie my padniemy tego ofiarą, ale Unia Europejska. W ten sposób działacie państwo przeciw UE – stwierdził Legutko, oświadczając, że instrument (kontrola praworządności - red.) zastosowany przeciwko Polsce jest "prawnie podejrzany".
CZYTAJ TAKŻE:
Debata o Polsce w PE. Verhofstadt: Polski rząd naprawia błąd poprzedniej większości
Europa Narodów i Wolności z mocnym poparciem dla PiS: Unia ucieka od rzeczywistych problemów