Czy w ostatniej chwili przed wprowadzeniem długo zapowiadanej reformy sadownictwa uda się przepchnąć Wojciecha Kocota oraz czterech innych agresywnie upolitycznynionych sędziów do Sąd Sądu Najwyższego? Ewa Stankiewicz rozmawiała o tej sprawie z prof. Krystyną Pawłowicz.
KOCOT TWARZĄ KOD
Autor ustaw politycznych wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, który bardzo pilnował ostrej wypowiedzi i ostrego tonu zapracował sobie na to, by teraz być kandydatem do Sądu Najwyższego.
Taka osoba nie ma – mimo ilości książek jakich napisała – nie ma predyspozycji ani przesłanek do tego, by zasiadać w SA. Ta osoba nie wyraża się w sposób zrównoważony, nie jest pokojną osobą. Ustawa pozwala mu na to, by był windowany do sądu ale aboslutnie nie powinien tam się znajdować.
BRAK PODSTAWOWYCH KOMPETENCJI
Wątpie czy ten kandydat ma choćby aplikację sędziowską ale zarówno on jak i pozostała czwórka ma wielkie szansę na to, by znaleźć się w Sądzie Najwyższym, ponieważ mają tam swoich ludzi.
To upolitycznione osoby, które nie nadają się do pracy w której liczy się sprawiedliwośc obywatelska, spokój i opanowanie. Krajowa Rada Sądownictwa prawdopodobnie będzie omawiała kandydaturę Kocota na najlbliższym spoktaniu, czyli miedzy 9 a 10 maja, wtedy, kiedy spotyka się również Sejm. W takim wypadku nie mamy nic do gadania i być może kandydatura w/w człowieka ma szansę na powodzenie.
WZAJEMNE GRONO ADORACJI
Nie mamy nawet wiedzy, jakie osoby są tam przepychane bo sędziowie dyskutują to między sobą. Reforma proponowana przez ministra Ziobrę musi być przeprowadzona jak najszybciej.
REFORMA SĄDOWNICTWA JAK NAJSZYBCIEJ
Zdemokratyzowanie, wyjęcie wszystkich spraw dot. organizacji wymiaru sprawiedliwości spod rąk osób, które w tym wymiarze sprawiedliwości zasiadają (sędziów – red.) to jedne z najważniejszych zmian, które muszą zostać wprowadzone w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Konstytucja RP mówi, że sędzia – przy sprawowaniu swojego urzędu – korzysta z niezawisłości, tzn. podlega jedynie ustawie zasadniczej. Co to znaczy? Mowa tu o orzekaniu a nie o zgłaszaniu zamówień publicznych, zatrudnianiu czy zwalnianiu ludzi czy rozpatrywaniu spraw organizacyjnych.
ZABRAĆ KOMPETENCJE ADMINISTRACYJNE OD SĘDZIÓW
Te kompetencje są administracyjne. Sędziowie zagarnęli dla siebie i sprawy organizacji wymiaru sprawiedliwości oraz chcą mieć wpływ na wszystkie rzeczy poboczne. To powinni robić ludzie przy wymiarze sprawiedliwości a nie ludzie z wewnątrz.