- Przymierzanie się Austrii do Grupy Wyszehradzkiej to próba przesunięcia jej na Zachód i ograniczenia w niej myśli węgierskiej i polskiej, neutralizacji koncepcji Warszawy i Budapesztu, a zarazem przesuwania punktu ciężkości w stronę właśnie Austrii i Czech – powiedział w „Politycznym Podsumowaniu Tygodnia” prof. Kazimierz Kik. Politolog odniósł się również do rezolucji przyjętej przez Parlament Europejski.
"Film do Parlamentu Europejskiego dostarczył ktoś z Polski"
- Mam nieodparte wrażenie, że zamieszczony na stronach Parlamentu Europejskiego film szkalujący nasz kraj, dostarczył do Brukseli ktoś z Polski. Dostrzegamy, że w Polsce jest ciągle ktoś, komu zależy na jej kompromitacji. Polska jest forpocztą zmian w Unii, a już jutro w Berlinie będą wybory i okaże się, że mainstream w Europie nie ma akceptacji w szerokich kręgach społeczeństwa. Po Niemczech przyjdzie czas na Francję – mówił prof. Kik.
- Lewica nie ma szans na znalezienie miejsca w neoliberalnej Europie, a jej błędem jest usilne szukanie ich miejsca w realiach, gdzie interesy realizowane są przede wszystkim kapitałem. Państwa są ubezwłasnowolnione przez pieniądz i dlatego forsuje się myśl o bezgranicznej Europie – dodał politolog.
Zmiana punktu ciężkości w Grupie Wyszehradzkiej?
Profesor Kik zauważył również, że przyjęcie rezolucji może wynikać z próby osłabienia pozycji Polski przed szczytem w Bratysławie. Wspomniał także o niedawnych zapowiedziach kandydata na fotel prezydenta Austrii. - Przymierzanie się Austrii do Grupy Wyszehradzkiej to próba przesunięcia jej na Zachód i ograniczenia w niej myśli węgierskiej i polskiej, neutralizacji koncepcji Warszawy i Budapesztu, a zarazem przesuwania punktu ciężkości w stronę właśnie Austrii i Czech – dodał.
"Spadek zaufania do państwa pogarsza sytuację demokracji w Polsce"
Politolog odniósł się także do faktów przedstawionych niedawno przez podkomisję powołaną do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. - Na tym państwo ucierpi najbardziej. To, co robiono przez ostatnie lata w sprawie katastrofy, kombinacje, manipulacje, zaowocują spadkiem zaufania do instytucji państwa. Ta nieufność zrodziła się za sprawą dotychczasowych działań. Polska demokracja jest słaba, państwo istnieje teoretycznie, jest partiokracja. Spadek zaufania pogarsza tylko sytuację demokracji – zauważył profesor.