– To, że 250 tys. osób przeszło pod biało-czerwonymi flagami stanowi o sile naszego narodu. Ci, którzy chcą nas obrażać są mało znaczący i nieistotni – powiedział prof. Karol Karski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości dla Polskiego Radia.
Prof. Karol Karski zaznaczył, że wśród unijnych urzędników nie słychać zbyt wielu komentarzy dotyczących tego, jak Polacy uczcili dzień 11 listopada. Jako powód europoseł wskazał to, iż są oni zaskoczeni i zdziwieni tym, jak spokojnie i godnie można cieszyć się z odzyskania niepodległości.
– Pokazaliśmy ogromne przywiązanie do wspólnoty symbolizowanej przez biało-czerwone barwy. Było to piękne święto, o którym wielu europejskich polityków może tylko pomarzyć. U nas to się spełnia. Ponieważ nie jesteśmy wykorzenieni z naszych tradycji i wartości patriotycznych, a także religijnych. Jako Polacy wnosimy to, co najlepsze do Unii Europejskiej - podkreślił.
Zdaniem prof. Karola Karskiego państwa narodowe są fundamentem Unii Europejskiej. Podkreślił, że tam, gdzie jest patriotyczny trzon, tam poszczególne kraje funkcjonują dobrze. Z tego powodu, w „brukselskich i strasburskich salonach”, istnieją obawy, że dotychczasowa polityka liberalnych i lewicowych populistów doprowadzi do utraty przez nich władzy.
– Ruch patriotyczny, który odnotowujemy w Polsce, a także dumę z bycia Polakiem można łatwo zauważyć. Wielu moich kolegów z europarlamentu postrzega to pozytywnie. Jednak ci, którzy utracili zaufanie swoich społeczeństw niepokoją się taką sytuacją. Już dawno oderwali się od korzeni państwowości i chrześcijaństwa – dodał europoseł.
Ponadto prof. Karol Karski mówił również o postawie Donalda Tuska i jego wystąpieniu, przy okazji obchodów Święta Niepodległości, w którym użył określenia „bolszewicy”.