– W moim przekonaniu Polska powinna wejść do strefy euro wtedy, kiedy zarobki przeciętnego Polaka mniej więcej zbliżą się do średniej unijnej - powiedział w czwartek w Davos prezydent Andrzej Duda.
"Ja zawsze patrzyłem na to bardziej z punktu widzenia życiowego i mówiłem, że w moim osobistym przekonaniu, my powinniśmy wejść do strefy euro wtedy, kiedy zarobki przeciętnego Polaka w Polsce, mniej więcej zbliżą się do przeciętnej w UE - wtedy możemy myśleć realnie o tym, żeby przejść na euro, żeby Polacy zarabiali w euro godziwe pieniądze" - mówił Andrzej Duda.
Warunkiem jego poparcia dla wejścia Polski do strefy euro są - jak dodał szef rządu - "kolejne lata silnego wzrostu gospodarczego", aby "Polska osiągnęła średni rozporządzalny dochód w wysokości 82-90 proc. (dochodów) bogatszych państw, jak Niemcy czy Holandia", a także większa "swoboda świadczenia usług, (...) która jest niezwykle ważna dla wzrostu konkurencyjności w całej Unii Europejskiej i która zbuduje konwergencję między Polską a resztą UE".
Prezydent relacjonował, że z królem Jordanii rozmawiał o sytuacji humanitarnej oraz na temat pomocy uchodźcom. "Mówiliśmy na temat pomocy ze strony Unii Europejskiej, wsparcia dla Jordanii, w tym, żeby jej pomóc w radzeniu sobie z kryzysem migracyjnym" - podkreślił Duda.
"Bardzo dobra była atmosfera tej rozmowy. Współpraca z Królestwem Jordanii - poprzez osobę Jego Wysokości - układa się bardzo dobrze. Cieszę się, bo Polska jest darzona w Jordanii wielkim szacunkiem" - mówił prezydent.