Prezydent przyjął dymisję rządu Tuska
Prezydent Bronisław Komorowski przyjął dymisję rządu Donalda Tuska i powierzył mu dalsze sprawowanie obowiązków do czasu powołania nowej Rady Ministrów.
Komorowski: Dymisja rządu wiąże się z wydarzeniem bez precedensu
Po przyjęciu dymisji Rady Ministrów prezydent zaznaczył, że dymisja ta nie wynika z sytuacji opisanych konstytucji, jak upadek rządu czy niemożność przyjęcia budżetu.
- Dzisiejsza dymisja pana premiera i całej Rady Ministrów wiąże się ze zjawiskiem szczególnym - odbiegającym od całej dotychczasowej praktyki. Wiąże się z tym, że polski premier został przewodniczącym Rady Europejskiej. To niewątpliwie jest wydarzenie bez precedensu, wydarzenie samo w sobie będące ogromnym źródłem satysfakcji - jestem przekonany - że i osobistej, i satysfakcji dla nas wszystkich, bo to jest w jakiejś mierze spuentowanie 25-lecia polskiej wolności i 10 lat w UE - oświadczył prezydent.
Komorowski: Liczę na współpracę z Tuskiem w przekonywaniu do euro
Komorowski zaznaczył, że objęcie przez polskiego premiera tej ważnej funkcji w UE to "niewątpliwie okoliczność sprzyjająca podnoszeniu polskiego punktu widzenia na sprawy najważniejsze". Jak mówił, jest to "z jednej strony wyprowadzenie świata europejskiego z kryzysu ekonomicznego, ale również opanowanie skutków kryzysu politycznego, jakim są dramatyczne wydarzenia w relacjach rosyjsko-ukraińskich" .
- To jest też wielka szansa na działania zgodnie z logiką polskiej obecności w integrującej się Europie. Mam na myśli także to, o czym mówiłem w polskim parlamencie 4 czerwca - stojące przed nami wszystkimi wielkie wyzwanie stawiania problemu mocno i przekonywania polskiej opinii publicznej, polskiej sceny politycznej do podjęcia w odpowiednim momencie, po wyborach, wielkiego wyzwania, jakim jest nasz udział w pogłębionej integracji europejskiej, także poprzez podjęcie decyzji dotyczącej strefy euro - powiedział Komorowski.
Jak zaznaczył, liczy na wspólne działanie z Tuskiem jako szefem Rady Europejskiej tak, by przekonać społeczeństwo polskie do tego wyzwania. Jak dodał, musi to być poprzedzone pokonaniem trudności w samej strefie euro.
Tusk: Dziękuję za najważniejsze i najpiękniejsze lata
Lata, gdy byłem premierem, były dla mnie najważniejsze i najpiękniejsze - mówił w czwartek w Pałacu Prezydenckim premier Donald Tusk po tym, jak prezydent przyjął dymisję jego rządu.
- Uświadomiłem sobie, że równo siedem lat temu patrzyłem z niedowierzaniem na prezydencki podpis, który desygnował mnie na polskiego premiera. I z podobnym niedowierzaniem patrzę na podpis, który finalizuje tę moją misję, te siedem lat służby - powiedział premier.
- Dzisiaj wypada mi tylko dziękować - mówił szef rządu. Dziękował "wszystkim Polakom i całej kochanej Polsce za te siedem lat".
Jak mówił, "to były lata trudne dla wielu z nas". - Ale muszę powiedzieć, że dla mnie to były lata najważniejsze i najpiękniejsze. Ważniejszego zadania niż to, jakim było bezpieczne prowadzenie Polski poprzez skomplikowane czasy kryzysu i niepokoju, ważniejszego zadania już nie będę miał - podkreślił Tusk.
Do zmiany na stanowisku szefa rządu musi dojść w związku z wyborem Tuska na szefa Rady Europejskiej. Tusk ma objąć nowe obowiązki 1 grudnia. Przyjmując dymisję Tuska prezydent jednocześnie powierzył mu pełnienie obowiązków premiera do czasu powołania nowego rządu.
Proceduralnie dymisja premiera wiąże się z dymisją całego rządu. W takiej sytuacji konstytucja określa kolejne kroki postępowania. Pierwszym jest desygnowanie nowego szefa rządu przez prezydenta. Kandydatką koalicji PO-PSL na premiera jest marszałek Sejmu Ewa Kopacz; prezydent zaprosił ją na spotkanie na piątek rano.
Od momentu przyjęcia dymisji prezydent musi powołać nowy rząd w ciągu dwóch tygodni, więc najpóźniej 25 września. Z powodu wyjazdu Komorowskiego do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego NZ ostatnim praktycznie możliwym terminem powołania rządu Kopacz jest poniedziałek przed południem 22 września.
Po powołaniu nowy prezes Rady Ministrów ma 14 dni na wygłoszenie expose i uzyskanie wotum zaufania w Sejmie. Kopacz zapowiedziała, że chciałaby wygłosić expose po 26 września na dodatkowym posiedzeniu Sejmu i uzyskać wtedy wotum zaufania dla rządu.