Współpraca w zakresie energetyki oraz szczyt NATO w Warszawie w 2016 roku – to główne tematy poniedziałkowych rozmów prezydenta Andrzeja Dudy z premier Norwegii Erną Solberg. Prezydent podkreślał m.in. konieczność intensyfikacji współpracy energetycznej, a także wyraził nadzieję, że uda się zrealizować – poprzez Danię – dostawy gazu z Norwegii do Polski.
Prezydent Duda powiedział na konferencji prasowej, że rozmawiał z premier Norwegii m.in. o szczycie NATO w Warszawie w 2016 roku. – Chcemy, żeby ten szczyt zajął się wszystkimi ważnymi problemami w kwestiach bezpieczeństwa w przestrzeni europejskiej i światowej, ale chcemy, żeby zwrócił także uwagę na problem Europy Środkowo-Wschodniej i żeby w związku z tym doszło do podjęcia decyzji zwiększających obecność Sojuszu na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski – podkreślił.
"Sojusz Północnoatlantycki powinien udzielić na to adekwatnej odpowiedzi"
Andrzej Duda został także zapytany przez norweskich dziennikarzy, w jaki sposób zacieśnienie relacji z Norwegią miałoby pomóc Polsce, jeśli chodzi o zagrożenie ze strony Rosji. Prezydent podkreślił, że NATO zostało stworzone w celach obronnych, a w ramach niego musimy być solidarni, ponieważ bezpieczeństwo państw członkowskich jest niepodzielne. – Rosja nie przestrzega porozumień, dokonała agresywnych działań na Ukrainie, prowadzi agresywne działania wobec państw bałtyckich (...) bardzo zmilitaryzowała na przestrzeni ostatnich lat obwód kaliningradzki. Trudno przejść nad tym do porządku dziennego. Jeżeli takie zachowania mają miejsce, to nie mamy wątpliwości, że Sojusz Północnoatlantycki powinien udzielić na to adekwatnej odpowiedzi poprzez wzmocnienie swojego potencjału w tej części Europy, poprzez pokazanie, że żyje i że gdyby doszło do jakichkolwiek aktów agresji wobec któregokolwiek z państw członkowskich, to zostanie udzielona adekwatna odpowiedź – ocenił.
Spór wokół TK. "Wychodzę z założenia, że mogę pozostać jeszcze jako obserwator"
Prezydent odniósł się również do kwestii sporu wokół TK. Jego zdaniem PiS wystąpiło z pewnymi propozycjami, które miałyby charakter polubowny, zaś opozycja traktuje ten spór jako paliwo dla siebie. – Ponieważ dzisiaj trwa dialog i – mam nadzieję – istnieje dobra wola zarówno z jednej, jak i z drugiej strony, w związku z czym wychodzę z założenia, że mogę pozostać jeszcze jako obserwator tej sytuacji, że ci, którzy wywołali problem, jednak się zmitygują i będą szukali porozumienia i takiego rozwiązania, które ten konflikt zakończy i zgodzą się, przynajmniej w części, na propozycje, które były im przedstawiane – dodał.
Według prezydenta "interwencją z jego strony" byłoby złożenie projektu do Sejmu, próba podjęcia mediacji. – Natomiast przyznaję otwarcie, że ja do tej pory żadnej woli rzeczywistej, jakiegokolwiek uczestniczenia w mediacji ze strony opozycji nie widziałem, a jej kolejne zachowania tylko udowadniały to, że nie chodzi o szukanie porozumienia, tylko o to, żeby budować atmosferę konfliktu, żeby przeprowadzać kolejne demonstracje, żeby czerpać paliwo polityczne ze sporu zamiast go rozwiązywać – mówił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: