Problem wokół Trybunały Konstytucyjnego powstał w wyniku luk w naszym systemie prawnym, także w konstytucji – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas debaty w The National Press Club w Waszyngtonie. Jak zaznaczył, poprzednia koalicja wcale nie ukrywała, że wybierając pięciu sędziów TK, chce zablokować nadchodzące w Polsce zmiany.
– W maju niespodziewanie wgrałem wybory z kandydatem ówczesnego obozu rządzącego. Wtedy w Sejmie leżał już projekt ustawy o TK, którego Platforma Obywatelska nie procedowała. W momencie, gdy wygrałem wybory, prace gwałtownie przyśpieszyły. Dlaczego? Bo ten projekt był przygotowany w TK i bardzo istotnie wzmacniał siłę Trybunału – podkreślił Andrzej Duda.
– Ustawa została przyjęta w czerwcu i pozwoliła na wybór pięciu sędziów przez odchodzący parlament, w ostatniej chwili. Ja, w dniu, w którym odbierałem zaświadczenie od Państwowej Komisji Wyborczej, wygłosiłem oświadczenie i prosiłem, by przez ten okres przejściowy, kiedy jesienią będą wybory parlamentarne, żeby nie dokonywać istotnych zmian o charakterze ustrojowym. Mimo mojego apelu kilka dni później obóz rządzący to zrobił, choć wiedział, iż traci władzę – dodał.
W ocenie prezydenta decyzja ówczesnej większości parlamentarnej była sprzeczna z zasadą pluralizmu Trybunału. – Nie ukrywali, że robią to po to, by zablokować zmiany w Polsce, które chce przeprowadzić obecny rząd. Konflikt zaczął się od tego, że próbowano dokonać skoku, co zanegowała opozycja i późniejszy obóz rządzący. Jako prezydent, także sprzeciwiłem się takiej praktyce, bo robienie czegoś takiego przed wyborami uważam za naruszenie zasad demokratycznych, złamanie zasady pluralizmu w Trybunale, a przede wszystkim naruszenie równowagi w kraju – oświadczył Duda.
CZYTAJ TAKŻE: