Przelane wały, zniesione mosty, niewytrzymujące naporu wody zapory, setki oczekujących na ewakuację, tysiące bed prądu, wody i żywności, setki tysięcy w promieniu rażenia żywiołu, a rząd... wysyła pomoc takiej wielkości.
Premier Tusk oraz Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak widzieli powódź z bliska. Skala dramatu, który doświadcza Polaków jest powszechnie znana. Zalewane są kolejne miasta, Kłodzko, Głuchołazy, Nysa, Jelenia Góra oraz dziesiątki mniejszych miejscowości. Tymczasem:
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, na polecenie ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, uruchomiła zasoby, zapewniając pomoc dla ofiar powodzi - poinformowała w niedzielę wieczorem RARS.
22 tysiące litrów wody pomieści jedna cysterna, a 18 ton konserw to jeden TIR. O liczbę agregatów, które są potrzebne w terenie powodziowym wystarczy zapytać strażaków. Prywatne hotele oferują pokoje dla osób, które straciły swoje miejsce, Szkoła Podstawowa nr 3 w Kłodzku przygotowała około 50 miejsc noclegowych, a rząd wysyła sto łóżek.
Źródło: Republika