Posłanka Lewicy Monika Pawłowska w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych postanowiła uczcić ich pamięć i złożyła wieniec pod pomnikiem żołnierzy Armii Krajowej w Chełmie. Spotkała ją za to fala hejtu ze strony lewicowej młodzieżówki.
„Tragedia, jaka spotykała ludzi walczących za naszą wolność, jest nie do opisania. Katowani i mordowani, bez skrupułów i bez mrugnięcia przez NKWD i UB. Nic nigdy tego nie usprawiedliwi. Naszym obowiązkiem jest pamiętać i pielęgnować pamięć” – napisała Monika Pawłowska 1 marca w mediach społecznościowych w dniu.
Pod postem posypały się negatywne komentarze, pisane przede wszystkim przez członków Federacji Młodych Socjaldemokratów:. Pisali: „jest mi wstyd (…) Pani radośnie wychwala i daje głośne przyzwolenie na kult morderców i gwałcicieli”, „mordowali to właśnie ci, których pani wielbi w poście, dobre ziomki z UB tylko sprzątały śmieci”, „hołd to się należy funkcjonariuszom UB, KBW i MO poległym w walce z prawicowym terrorem”.
Jest mi wyjątkowo przykro, gdy muszę dzielić się tak obrzydliwymi słowami, które padają pod moim adresem. Naszym obowiązkiem jest nie pozwolić zapomnieć - o każdym kto walczył o wolną Polskę.
— Monika Pawłowska (@Pawlowska_pl) March 2, 2021
W dniu jutrzejszym najprawdopodobniej podejmę kroki prawne wobec członków @FMS_kraj. pic.twitter.com/37hnCUGEjy
„Naszym obowiązkiem jest nie pozwolić zapomnieć – o każdym kto walczył o wolną Polskę” – odpowiedziała posłanka i poinformowała, że rozważa podjęcie kroków prawnych wobec autorów komentarzy.