Poseł SLD rezygnuje ze startu w wyborach z powodu zdjęcia w bieliźnie
Poseł Adam Kępiński (SLD), który jako obserwator uczestniczył w nieuznawanym przez Polskę referendum na Krymie, zrezygnował ze startu w wyborach do PE, o czym poinformował w wydanym oświadczeniu. Swoją decyzję tłumaczy "bezpardonowym naruszeniem prywatności" przez publikację w jednym z dzienników.
"W związku z zaistniałą sytuacją medialną, w szczególności - bezpardonowym naruszeniem mojej prywatności, podjąłem decyzję o niekojarzeniu osobistych spraw z kampanią wyborczą do europarlamentu z ramienia KKW SLD-UP. W związku z tym rezygnuję z kandydowania w najbliższych wyborach" - czytamy w oświadczeniu Kępińskiego umieszczonym na jego stronie internetowej.
Kępiński wyjaśnił, że mówiąc o bezpardonowym naruszeniu prywatności ma na myśli niedawną publikację "Super Expressu", w której opublikowano jego zdjęcie w samej bieliźnie. Na zdjęciu poseł leży na podłodze w łazience.
"Poseł Kępiński przekonywał nas, że na kafelkach w łazience w hotelu sejmowym tamował krwotok. Dowodem ma być ręcznik, który leży obok jego głowy. Jednak na zdjęciu nie widać ani jednej kropli krwi" - czytamy w gazecie.
Kępiński zadeklarował, że ma "stuprocentową pewność", iż za publikacją stoją jego byli koledzy z ówczesnego Ruchu Palikota. Kępiński odszedł do SLD w lutym ub. roku. W jego przekonaniu ta publikacja to "szantaż polityczny". Zapowiedział też, że jest w trakcie wyjaśniania tej sprawy i przygotowywania "odpowiednich kroków prawnych".
Kępiński był "dwójką" na dolnośląsko-opolskiej liście wyborczej SLD do PE. Listę tę otwiera europosłanka SLD Lidia Geringer de Oedenberg.