Poseł PiS Stanisław Pięta złożył do prokuratury zawiadomienie w związku z incydentem, do którego doszło w niedzielę w kościele św. Anny w Warszawie podczas czytania listu biskupów o ochronie życia nienarodzonego. Skarga dotyczy "głośnego wykrzykiwania" oraz "prowokacyjnego opuszczenia Kościoła", które "utrudniały i zakłócały prawidłowe prowadzenie obrzędu Mszy Świętej".
"Ustawka"
Incydent w kościele św. Anny wywołał w sieci falę krytycznych wobec "GW" komentarzy. "'Wyborcza' wchodzi w ustawkę w czasie mszy św.? Żaden tabloid w PL tego nie robił. To poziom 'Nie' i 'Faktów i Mitów'" – napisał na Twitterze dziennikarz "Reczpospolitej" Robert Mazurek. "Podobno za tydzień całą redakcją idą do kościoła, żeby z niego demonstracyjnie wyjść" – stwierdziła z kolei blogerka Kataryna.
Akcje protestacyjne przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej odbyły się dziś w kilku miastach w Polsce. W Warszawie przeciwnicy aborcji przynieśli ze sobą transparenty z hasłami: "Aborcja dla rządu", "Klesze łapy precz od kobiet i ziemi" oraz "Ekscelencjo zajmij się swoją potencją". CZYTAJ WIĘCEJ...
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Niemiecka telewizja ZDF wyemitowała materiał z kościoła św. Anny
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy stanowczo potępia prowokację w kościele św. Anny
"Wierna" z kościoła św. Anny to zdeklarowana ateistka i aktywistka LGBT