Polska za 1 zł, czyli co znaleziono jeszcze w willi Kiszczaka!
W dokumentach zabezpieczonych w willi Czesława Kiszczaka, jest koperta zaadresowana do generała, w której anonimowa osoba dziękuje mu za skuteczną pracę. W następnej otwartej teczce z archiwum IPN odnaleziono dokumenty, które mogą odmienić spojrzenie na oblicze Polski po 1989 r. - pisze Paweł Zastrzeżyński.
Wśród kilometrów akt zgromadzonych w archiwach IPN przeglądane dane są czasami zaszyfrowane za pomocą klucza, podobnie jak Enigma. Służba Bezpieczeństwa w swej konstrukcji agenturalnej była tak pomyślana, aby nikt nie posiadał pełnej wiedzy. Różne piony dysponowały cząstkową informacją, a wszystko po to aby służba nie została zdekonspirowana i była odporna na ataki, stąd pseudonimy i identyfikatory osobowe, które składały się z ciągu liczb. Np. Andrzej Wajda to 260306, taka liczba w cyfrowym archiwum nie znaczy nic. Nie znaczy też nic dla badaczy, czy archiwistów.
Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zezwolił na śledztwo „Geneza powstania Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej w odniesieniu do środowiska filmowego uwikłanego w struktury Służby Bezpieczeństwa PRL”, prowadzone przez Pawła Zastrzeżyńskiego.
W wyniku tej pracy przypadkowo został odnaleziony dokument, na którym był opis, że dotyczy prominentnej osoby ze świata filmu. Jednak okazało się, że w środku znajdowało się 500 arkuszy, na których w tabelkach można przeczytać następujące dane: lp, imię i nazwisko, imię ojca, data urodzenia, kryptonim, data i nazwa jednostki rejestracyjnej. Orientacyjnie teczka zawiera ok. 13 000 rekordów. W bazie IPN zostało odnalezionych jeszcze 15 podobnych teczek. Przeprowadzono wstępne badanie zapisanych danych, porównując wyrywkowo rekordy z inwentarzem IPN.
Wynik zapiera dech w piersiach.
Okazuje się, że jest to baza wszystkich agentów, również tych, których teczki zostały zniszczone lub schowane. Baza nie pochodzi z archiwów Służby Bezpieczeństwa, ale jest to CENTRALNY REJESTR nieoficjalnych pracowników Wojskowej Służby Wewnętrznej. Dokument pochodzi z tzw. Zetki, czyli archiwum niedawno odtajnionego.
Przy pierwszym zetknięciu się z dokumentem, którego tabelki wypełniane są ręcznie, nic nie wskazywało na wagę znaleziska, jednak kluczem okazała się pozycja „Lp”, która jest identyfikatorem osobowym, który przy pomocy odnalezionego rejestru ukazuje dane zakonspirowanego agenta, nawet tego, którego teczka została zniszczona, ukryta lub jeszcze nie wprowadzona do Inwentarza IPN.
Nie ma tu też miejsca na błąd, tak jak to było przy liście Wildsteina, gdzie było tylko imię i nazwisko, tu mamy wszelkie dane, aby bezbłędnie zidentyfikować agenta.
Z wstępnych, szacunkowych obliczeń wynika, że w 1989 w Polsce wśród osób w wieku produkcyjnym (ok. 22 miliony) było 1,4 procent agentów, którzy zgodnie z datą rejestracji, wcale dziś nie są emerytami.
Omawiany CENTRALNY REJESTR będzie opracowywany i poddany analizie, a uzyskane dane posłużą do wyjaśnienia wielu niewiadomych kryjących się czy to tylko pod pseudonimem, czy identyfikatorem osobowym. W Polsce do tej pory nikt nie posiadał centralnego rejestru wszystkich agentów, ale dzięki odtajnieniu ZETKI, jest już dostępny.
Może to znalezisko wyjaśni sprawę, dlaczego POLSKA po roku 89, przy Okrągłym Stole została sprzedana za 1 zł.