Ligia Krajewska, należąca do Platformy Obywatelskiej, dziś opuści jej szeregi. Sytuacja wiąże się bezpośrednio z aferą, w związku z którą miała przywłaszczyć prawie 320 tys. zł jako założycielka Fundacji Szkoły Społecznej w Warszawie. Była posłanka nie przyznaje się do winy.
Ligia Krajewska założyła w 1989 r. fundację i otworzyła podstawówkę, której została dyrektorką. Jak informuje portal Onet, posłanka Platformy Obywatelskiej pieniądze na prowadzenie szkoły wydawała na własne zakupy – alkohol, papierosy, kosmetyki. Miała też kupić sobie serwis obiadowy i meble robione na wymiar, żelazko, telewizor i wiertarkę. „Żadna z tych rzeczy nigdy nie trafiła do szkoły. Nawet zatrudniony w niej konserwator zobowiązał się w umowie, że będzie korzystał z własnego sprzętu i materiałów. Na oczy nie widział wiertarki kupionej rzekomo przez szkołę” – opowiada informator Onetu, który jako pierwszy opisał sprawę.
Była polityk jest podejrzana o przywłaszczenie w sumie prawie 320 tys. zł. Co więcej, posłanka miała posługiwać się fałszywymi fakturami, by ukryć brakujące pieniądze.
Czytaj więcej w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”