Jak wynika z wewnątrzpartyjnych symulacji, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna", Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na tym lepszy wynik wyborczy, im wyższa będzie frekwencja.
- Boimy się, czy części naszych wyborców nie uśpi wysokie prowadzenie. To nasz największy problem - przyznaje w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" rozmówca z KPRM.
Według wewnętrznych symulacji PiS, do których dotarła gazeta, wynika że w każdym wariancie PiS zwycięża w wyborach. Zjednoczona Prawica może liczyć na najwięcej mandatów, bo aż 278, przy frekwencji 59 proc.
Z analiz Prawa i Sprawiedliwości, cytowanych przez "DGP", wynika także że partia może poszukać nowych wyborców na zachodzie oraz północy kraju. Najlepiej pokazały to eurowybory w maju - regiony dawnych PGR-ów głosujących np. na Aleksandra Kwaśniewskiego przed blisko dwoma dekadami - teraz chętnie głosują na partię Kaczyńskiego.
Dodatkowo z badań zleconych przez Zjednoczoną Prawicy wynika, że "grupą wahającą się" są ludzie młodzi, a także że wyborca Platformy Obywatelskiej boi się lub nie akceptuje hejtu w kampanii wyborczej. Partia rządząca zdecydowanie wzięła sobie tę analizę do serca - widać to z ostatnich działań w kampanii przedwyborczej.
Czytaj także: