- Po co kłamać w kampanii wyborczej? To wszystko, co zostało powiedziane w kampanii, to oszustwo - w ten sposób radni PiS odnieśli się do niespełnionej przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego obietnicy nadania jednej ze stołecznych ulic imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W czwartek podczas sesji Rady Warszawy szef klubu radnych KO Jarosław Szostakowski powiedział, że dopóki w Polsce rządzi Prawo i Sprawiedliwość, nadawanie ulicy w Warszawie imienia Lecha Kaczyńskiego byłoby skrajnie upolitycznione.
- Jestem przeciw i apeluję do pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego o to, żeby dopóki w Polsce rządzi Prawo i Sprawiedliwość, nie występował z takim wnioskiem - oznajmił szef klubu radnych KO.
- Po co kłamać w kampanii wyborczej. Po co obiecywać, a potem nie realizować obietnicy - powiedział w rozmowie z PAP, odnosząc się do słów Szostakowskiego oraz braku realizacji przez Trzaskowskiego zapowiedzi dotyczących ul. Kaczyńskiego, wiceprzewodniczący Rady Warszawy Dariusz Figura (PiS).
Szef Klubu KO w Radzie Warszawy zaapelował do Rafała Trzaskowskiego, aby nie zgłaszał inicjatywy nadania ul. Lecha Kaczyńskiego. Argument : dopóki rządzi PiS ulicy nie powinno być. Maski opadły. Co na to Rafał Trzaskowski?
— Michał Szpądrowski ???? (@MichalSzpader) January 14, 2021
"To było oszustwo"
Podkreślił, ironizując, że radni Prawa i Sprawiedliwości "biorą na serio deklarację Szostakowskiego". Przyznał, iż opozycyjny klub radnych PiS jest nie jest w stanie przeprowadzić skutecznie inicjatywy polegającej na nadaniu jednej ze stołecznych ulic imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przy tak zdecydowanej niechęci rządzącej Koalicji Obywatelskiej.
Podobnie sytuację ocenił przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Cezary Jurkiewicz.
- To wszystko, co było deklarowane podczas kampanii wyborczej, to było oszustwo - powiedział. Dodał, że postawa Rafała Trzaskowskiego oraz zdecydowana deklaracja Szostakowskiego pokazują, że politycy Platformy Obywatelskiej są w stanie wszystko obiecać, aby wygrać wybory, a następne ich nie realizować.
W styczniu ub.r. Trzaskowski zapytany na konferencji prasowej o możliwość nadania jednej ze stołecznych ulic imienia Lecha Kaczyńskiego podkreślił, że wielokrotnie mówił o tym, iż Lech Kaczyński zasługuje na ulicę w Warszawie. - Mój wniosek do Rady będzie po całym cyklu wyborczym, czyli po wyborach prezydenckich. W tej chwili niestety mamy taką atmosferę w Polsce, że każdy wniosek, najbardziej neutralny, podlega prawidłom kampanii wyborczej, a uważam, że tego typu sprawy są zbyt poważne, by padły łupem tej czy innej grupy, która chciałaby taką decyzję krytykować - powiedział wówczas prezydent Warszawy.
"To nie jest dobry moment na zmianę nazwy ulicy"
W połowie grudnia ub.r. Trzaskowski stwierdził w TVN24, że podziela pogląd radnych KO, że to nie jest dobry moment na uhonorowanie Lecha Kaczyńskiego. Według zamysłu prezydenta stolicy w Warszawie miałaby być ulica Lecha i Marii Kaczyńskich, i byłaby to jedna z ulic przy Muzeum Powstania Warszawskiego.
- Uważam, że na końcu taka decyzja, żeby Maria i Lech Kaczyńscy mieli w Warszawie ulicę, jest słuszna, ale podzielam tę diagnozę, że to nie jest dobry moment - mówił wtedy Trzaskowski. Dopytywany, potwierdził, że we wniosku, który powstał w ratuszu, jest mowa o ulicy Lecha i Marii Kaczyńskich.
- Nie chcę w tej chwili mówić o szczegółach, dlatego że przedstawię je wtedy, kiedy będzie odpowiedni do tego klimat, kiedy wszyscy będziemy się mogli zgodzić w Warszawie z radnymi, że to jest ten moment - powiedział wówczas Trzaskowski.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!