Platforma fałszuje rzeczywistość. Leszczyna dała popis arogancji [wideo]
Platforma Obywatelska przechodzi samą siebie. Partia słynąca z bezwzględnego rozprawiania się z manifestantami podczas pokojowych protestów zakłamuje swoje działania sprzed lat. Izabela Leszczyna podczas porannego wywiadu w Radiu ZET stwierdziła, że policja nie stosowała przemocy i nie strzelała do górników przy Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Według posłanki to nie byli górnicy a chuligani. "Jak pan może powtarzać takie bzdury, że w czasach PO ktoś strzelał do górników. W Polsce takich słów nie wolno wypowiadać", odniosła się do prowadzącego Bogdana Rymanowskiego.
Do słów Leszczyny odnieśli się politycy PiS na konferencji prasowej. Bochenek powtórzył, że interwencję policji pokazuje otwarta we wtorek w Sejmie wystawa. "20 rannych górników, co najmniej 20 osób rannych poważnie", mówił. "Dziś Platforma Obywatelska na czele z Donaldem Tuskiem, a jak się okazuje także inni politycy PO, próbuje zakłamywać rzeczywistość, zafałszowywać to, co stało się w 2015 roku", stwierdził rzecznik PiS.
Poseł Grzegorz Matusiak, który był świadkiem tamtych wydarzeń, podkreślił, że ich uczestnicy nie byli chuliganami, o czym mówiła posłanka Leszczyna. "Użycie broni było nieadekwatne do sytuacji", ocenił.
W ocenie posła Marka Suskiego, wypowiedź Leszczyny oznacza, że po ewentualnej wygranej PO "będzie zakaz mówienia o kłamstwach Platformy". "To jest zapowiedź cenzury", stwierdził.
Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński, który w 2015 roku był szefem gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz i sekretarzem stanu w KPRM pytany o wystawę i konferencję prasową mówił we wtorek: "Nie będę komentował PiS-owskiej hucpy. Wiem jedno, że tymi sprawami zajmowała się prokuratura ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i nie dopatrzyła się w działalności służb żadnych nieprawidłowości. To chyba mówi wszystko, jak było naprawdę".
"Mamy do czynienia z brudną polityczną grą, realizowaną przez PiS, ale przyzwyczailiśmy się do tego, że oni nigdy słowa prawdy nie mówią", dodał polityk PO.
W maju 2016 r. gliwicka prokuratura uznała, że policjanci interweniujący przed siedzibą JSW nie przekroczyli uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW. Prokuratura tym samym umorzyła postępowanie, w którym wcześniej, zgodnie ze wskazaniem jednostki nadrzędnej, uzupełniła materiał dowodowy.