Amerykańskie wojska w Polsce, wykorzystanie energii młodych patriotów do utworzenia Obrony Terytorialnej, pozbycie się z wojska ludzi WSI i starych „trepów” z komuny oraz awansowanie 30-40-letnich profesjonalistów, najlepsi ludzie na czele wywiadu i kontrwywiadu wojskowego – w rządzie premier Beaty Szydło trudno byłoby znaleźć ministra który mógłby pochwalić się porównywalnym dorobkiem – pisze dla portalu Niezalezna.pl Piotr Lisiewicz.
To charakterystyczne, że krytycy Antoniego Macierewicza unikają jak ognia rzeczowej dyskusji nad jego działaniami w MON. Jeśli gdziekolwiek jego konkretne posunięcia są krytykowane, to w mediach dla lemingów, w których częstym gościem bywa Marek Dukaczewski. To tam np. pozbycie się generałów z WSI czy LWP jest rozbrajaniem armii.
Jedyne, na co stać przeciwników Antoniego Macierewicza z tygodników, które zaczęły naśladować radykalizm „Gazety Polskiej”, gdy wyczuły, że nasz obóz może wygrać, to sklecenie dwóch mało składnych zdań, że Macierewicz ma zły wizerunek.
Czekam niecierpliwie na jakiś artykuł mediów braci Karnowskich o tym, że Macierewicz zrobił coś źle w sprawie amerykańskich wojsk, Obrony Terytorialnej, zakupów broni czy zmian w generalicji. Może chociaż jeden mały argumencik? Wiemy, że go nie będzie. Choćby dlatego, że każdy taki argument byłby kopiuj-wklej z Dukaczewskiego i jego przyjaciół.
Kto śledzi historię III RP nie od dziś wie, że gdyby zamiast Macierewicza ministerstwo objął kto inny – np. przymierzany do niego medialnie Jarosław Gowin – tych kluczowych zmian by nie było. Wyobrażają sobie Państwo Gowina, który szefem kontrwywiadu mianuje Piotra Bączka – byłego szefa komisji weryfikacyjnej WSI, a szefem wywiadu gen. Andrzej Kowalskiego – autora książki „Rosyjski sztylet. Działalność wywiadu nielegalnego”?
„Prawicowym” krytykom Macierewicza pozostaje więc mantra o tym, że Macierewicz szkodzi PiS wizerunkowo. Prywatnie dopowiadają – po cichu, by nie narazić się prezesowi – „tak jak zajmowanie się Smoleńskiem”.
Otóż odpowiadam: fakty świadczą o tym, że zupełnie NIE SZKODZI. Jest w rządzie Beaty Szydło od początku, przez cały czas przeprowadza głębokie zmiany, ciągle jest atakowany w TVN, a sondaże ani drgną. A jeśli czasem na tydzień czy dwa spadają, to akurat z innych powodów, jak ostatnia historia z wyborem Tuska w Radzie Europejskiej.