Przejdź do treści
Pinkas: liczymy się z tym, że będziemy mieli wzrost zakażeń koronawirusem
PAP

- Wirus nie jest w odwrocie. Liczymy się z tym, że będziemy mieli przyrost pozytywnych przypadków, co będzie oczywiście związane z powrotem z wakacji, ale także bardzo realistycznie patrzymy na to, co nas spotka w momencie, gdy dzieci wrócą do szkoły. Analizowaliśmy, co się będzie działo w krajach, gdzie dzieci wróciły wcześniej. Był wzrost pozytywnych przypadków. Natomiast absolutnie nie było tak, że było to zagrożenie dla systemu opieki zdrowotnej, co dla nas jest generalnie najbardziej istotne - powiedział główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas.

Podkreślił, że dzieci do szkoły muszą wrócić. "My musimy zmierzyć się z problemem. Większość pacjentów to są na szczęście pacjenci bezobjawowi, chociaż nie należy bagatelizować tego faktu. Robimy wszystko, żeby zabezpieczyć tych, którzy są najsłabsi, najstarsi. Mam nadzieję, że wszyscy zachowają odpowiedni rozsadek" - zaznaczył. Jego zdaniem, dzieci wiedzą jak myć, wiedzą, co to znaczy dystansowanie, kiedy trzeba nałożyć maseczkę. Przywołał badania opinii społecznej, z których wynika, że 68 proc. rodziców chce, by w szkołach wrócić do nauki stacjonarnej.

"Ludzie muszą normalnie żyć. My musimy nauczyć się żyć z tym wirusem (...). Musimy wiedzieć, że mamy ten wirus, że on jest groźny, nie możemy go bagatelizować" - mówił. W jego ocenie, to jak będzie wyglądała sytuacja epidemiczna w naszym kraju będzie zależało od odpowiedzialności wszystkich. Podkreślił, że wiosną Polacy wykazali się taką odpowiedzialnością, jeśli chodzi o dystansowanie społeczne, mycie rąk i noszenie maseczek zasłaniających usta i nos.

Główny inspektor sanitarny pytany gdzie w szkołach będzie najniebezpieczniej jeśli chodzi o ewentualne zakażenie koronawirusem wskazał, że "wszędzie tam, gdzie dzieci będą się gromadzić". "Na pewno w miarę bezpiecznie będzie w rozgęszczonych salach w klasie, gdzie na razie nie będą obowiązywały maseczki. Na razie, bo być może będziemy musieli, gdy będzie większa zapadalność maseczki wprowadzić, nic nie jest wyryte w kamieniu. Najbardziej niebezpieczne są schody, przerwy (...). Wtedy należy założyć maseczkę. Regulamin szkolny powinien to przewidywać. Regulamin powinien zmieniać się w zależności od sytuacji" - powiedział Pinkas.

Poinformował, że dyrektorzy szkół zostali wyposażeni w algorytmy postępowania i rekomendacje. "Inspekcja sanitarna odbyła spotkania ze wszystkimi dyrektorami szkół w Polsce. Nawiązano bliskie kontakty. Inspekcja sanitarna będzie dbała o to, by odpowiadać na pytania, na istotne pytania. Stworzyliśmy zestawy pytań i odpowiedzi dla nauczycieli, dla dyrektorów szkół" - dodał.

Pytany czy będzie coś na kształt gorącej linii dyrektorów z inspekcją sanitarną, odpowiedział: "Mam nadzieję, że taka gorąca linia zafunkcjonuje".

Główny inspektor sanitarny pytany był też, czy możliwe jest przy zwiększonej liczbie zakażeń wprowadzenie na jesieni takiego lockdownu jak wiosną, gdy m.in. zamknięte były szkoły. "Mogę tutaj wyrazić wyłącznie swoją opinię. Powiem tak: mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale ja nie jestem jasnowidzem. To, czy do tego dojdzie, czy nie, zależy wyłącznie od nas" - wskazał. Wyjaśnił, że chodzi mu o powrót do racjonalnych zachowań, do odpowiedzialności. Pinkas zaapelował o masowe szczepienie się na grypę, by nie było kumulacji zachorowań oraz o założenie aplikacji ProteGO Safe.

Pytany był również o to, czy starczy szczepionek na grypę dla wszystkich chętnych, których może być w tym roku więcej niż w latach ubiegłych, gdy na grypę szczepiło się tylko ok. 4 proc. Polaków. "To jest pytanie nie do mnie, to jest pytanie do producentów. To jest pytanie, jak zareaguje cała Europa, a cała Europa chce się szczepić. Oczywiście te kraje, które szczepiły się do tej pory będą miały pewnie łatwiejszy dostęp do tej szczepionki. Proszę pamiętać, że Wielka Brytania była w ubiegłym roku zaszczepiona w ponad 60 proc. Wiadomo, że ich rynek jest bardziej atrakcyjny, ale oczywiście rozmawiamy w tej chwili z firmami, które produkują szczepionki. Wygląda na to, że wszyscy ci, którzy chcą się zaszczepić taką szczepionkę dostaną" - odpowiedział.

Główny inspektor sanitarny wskazał, że najpierw powinni zaszczepić się pracownicy opieki zdrowotnej. "Szczepionka powinna być także dla tych, którzy wymagają jej w pierwszej kolejności z powodów zdrowotnych: przewlekle chorzy, pacjenci dializowani, pacjenci z chorobami układu krążenia" - dodał.

PAP

Wiadomości

Polska pominięta w podziale unijnych funduszy na obronność

Holland rozczarowana polityką rządu Tuska. Nie może milczeć

Z kraju wydalono przewodniczącego katolickiego episkopatu

Nakazał masową produkcję dronów kamikadze. Uderzą na Ukrainę?

Sutyrk zwolniony za poręczeniem. Prokuratura stawia zarzuty

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Pierwsza duża gospodarka, która odeszła od węgla

Nowy minister od zdrowia w USA. Antyszczepionkowiec

Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"

Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"

Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.

Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko

Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!

Najnowsze

Polska pominięta w podziale unijnych funduszy na obronność

Sutyrk zwolniony za poręczeniem. Prokuratura stawia zarzuty

Trump spotkał się z zagranicznym przywódcą. Nieprzypadkowy wybór

Chaos w nowozelandzkim parlamencie. Podarła ustawę i zatańczyła

Reżim kubański więzi nieletnich. Uznał ich za opozycjonistów

Holland rozczarowana polityką rządu Tuska. Nie może milczeć

Z kraju wydalono przewodniczącego katolickiego episkopatu

Nakazał masową produkcję dronów kamikadze. Uderzą na Ukrainę?