Portal 300polityka.pl dotarł do listu, który wystosował Ryszard Petru do członków swojej partii po aferze związanej z jego sylwestrowym wypadem. Polityk przeprasza w nim wszystkich "Nowoczesnych", którzy poczuli się rozczarowani jego zachowaniem.
„Wiem, że dla wielu z Was nasz dotychczasowy protest w sali plenarnej może być niezrozumiały. Chciałbym jednak, abyście wiedzieli, że nie mogliśmy zgodzić się na ograniczanie prawa mediów do informowania społeczeństwa o pracach Sejmu” - pisze w liście Petru wyjaśniając w ten sposób przyczyny protestu.
W niedzielę o godzinie 12:00 ma zebrać się zarząd partii, który zadecyduje o dalszej części protestu w czasie sejmowego kryzysu. W dalszej części listu Petru podkreślił, że jest mu przykro, jeśli ktoś poczuł się urażony jego zachowaniem. Petru chce jednak, by "Nowocześni" znów mu uwierzyli.
Do listu krytycznie odniósł się na Twitterze rzecznik PO Jan Grabiec, który napisał: „Sądzę że członkowie Nowoczesnej dobrze wiedzą, po co wspólnie protestujemy w Sejmie. W odróżnieniu od ich lidera”.
Sądzę że członkowie @Nowoczesna dobrze wiedzą po co wspólnie protestujemy w Sejmie. W odróżnieniu od ich lidera. https://t.co/eSwuffVg5l
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 7 stycznia 2017