– Widać, że nie jest politykiem, jest naturalny, mówi, co uważa. Swoimi wypowiedziami będzie kwestionował 8 lat rządów PO. To będzie tykająca bomba włożona do rządu – mówił o nowo mianowanym ministrze zdrowia Ryszard Petru.
Stojący na czele powołanej na początku czerwca partii NowoczesnaPL Ryszard Petru, podkreślał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że wypowiedzi prof. Marina Zembali moga być dla Platformy kłopotliwe. – Mogą być problemem dla Platformy. Widać, że nie jest politykiem, jest naturalny, mówi, co uważa – komentował Petru.
O nowo powołanym ministrze zrobiło się głośno po tym, jak w wywiadzie dla TVN24 skrytykował pielęgniarki strajkujące w szpitalu w Wyszkowie. – Jeżeli ktokolwiek z pracowników w moim szpitalu podjąłby strajk, na drugi dzień będzie przeze mnie, dyrektora, zwolniony – powiedział Marian Zembala. Co prawda przyznał, że pielęgniarki zarabiają za mało, ale nie zamierza prowadzić rozmów – jak to określił – „pod szantażem strajków i odejścia od łóżek pacjentów”. W odpowiedzi na te słowa, NSZZ Solidarność zażądała od premier Ewy Kopacz dymisji ministra zdrowia.
– W ciągu 4 miesięcy nie będzie w stanie się sprawdzić. A teraz to, co mówi, kwestionuje to, co zrobili dwaj poprzedni ministrowie (…). Ale nie uważam, że należy dymisjonować za jedną wypowiedź w pierwszy dzień pracy – komentował Petru.
Czytaj więcej: