NIK przekazał dziś, że wykrył liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych w ramach kontroli Programu "Praca dla Więźniów". Zdecydowano o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury - podała izba podczas konferencji prasowej. Do raportu odniósł się już były wiceszef MS Patryk Jaki, który ocenił zarzuty NIK jako "śmieszne" i "typowo polityczne".
Do wyników kontroli odniósł się były wiceszef MS, a obecnie europoseł PiS Patryk Jaki, który w resorcie sprawiedliwości odpowiadał m.in. za reformę więziennictwa. Zarzuty NIK ocenił jako "absurdalne" i takie, z którymi "nikt, kto pracował nad tym programem, się nie zgadza".
- W nawiązaniu do konferencji NIK ukazującej rzekome nieprawidłowości w programie „Praca dla Więźniów”. Protokół podpisano za czasów K.Kwiatkowskiego. Są tam 3 zalecenia pokontrolne, które sprowadzają się do tezy „można było lepiej realizować zatrudnienie skazanych”. Za zatrudnienie skazanych przed mną odpowiadał m.in... minister K.Kwiatkowski. Zatrudniał wtedy... trzykrotnie (!) mniej skazanych, a państwowe zakłady, które dziś mają duże zyski były na skraju bankructwa. Co śmieszniejsze, za jego czasów również zlecano inwestycje bez przetargu przywięziennym zakładom pracy (aby skazani gdzieś pracowali). Pewnie w związku z tym, że za zatrudnienie skazanych odpowiadał również sam K.Kwiatkowski, protokół kontroli nie zawierał żadnych wniosków o „przestępstwach” tylko lakoniczne zalecenia. Z tego samego protokołu „bez przestępstw” nowy prezes Banaś wymyślił... 15 wniosków do prokuratury - napisał Patryk Jaki w oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
- Dziś NIK stawia absurdalne zarzuty, z którymi nikt, kto pracował nad tym programem się nie zgadza - podkreślił Jaki.
- Ponadto podkreślam, że nigdy nie zajmowałem się szczegółami na poziomie inwestycyjnym, prawnym czy innym. Zresztą - nie ma żadnego zarzutu do mnie w kontroli. Jednak zabieram głos, ponieważ gołym okiem widać, że zarzuty są śmieszne i typowo polityczne. W wyniku wielkiego programu państwo nic nie straciło. Więźniowie poszli do pracy, sami zaczęli pracować na swoje utrzymanie. Ich rodziny otrzymały alimenty, spada powrotność do przestępstw a państwowe firmy zarabiają więcej. Ale i tak źle. Szukamy dziury w całym. Ręce opadają - kończy oświadczenie Jaki.
Czytaj także:
NIK kontroluje program "Praca dla Więźniów". 16 zawiadomień do prokuratury