Zdaniem byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, partia Jarosława Kaczyńskiego nie poprze Donalda Tuska na kolejną kadencje w Brukseli, sprowadzi byłego premiera do Polski i postawi go przed Trybunałem Stanu. – Jestem co do tego pewien – podkreślił.
W rozmowie z TVN24 BiS Marcinkiewicz stwierdził, że jeżeli dziś Prawo i Sprawiedliwość zmienia "prokuratury, służbę cywilną, służby specjalne, wszystko", to tak samo będzie zmieniało "prawo wyborcze, komisję wyborczą i próbowało wpłynąć na wyniki wyborów". – Ja raczej, niestety, wróżę długie lata rządów PiS – podkreślił.
Komentując uroczystości związane z 6. rocznicą katastrofy smoleńskiej, były premier chwalił przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, określając jego słowa jako "łagodzące i bardzo Polsce potrzebne". – Jest ważne, co mówi prezydent. Jest ważne, że zdobył się na taką odwagę, że wobec swojego obozu powiedział coś zupełnie innego. Coś, czego chyba większość Polaków oczekiwała – zaznaczył.
Jego zdaniem entuzjazm, z jakim wśród tłumu przed Pałacem Prezydenckim spotkało się wieczorne wystąpienie prezesa PiS wynika z tego, że obóz partii rządzącej i Jarosław Kaczyński "hoduje ból" po tragedii smoleńskiej. – Wszyscy to przeżyliśmy tak samo, byliśmy zjednoczeni (…), a następnie PiS zaczął budować ten ból, utrzymywać go na odpowiednim poziomie. Jeśli się ten ból utrzymuje przez tyle lat, co miesiąc się go nakręca – przekonywał. Marcinkiewicz dodał, że miesięcznice smoleńskie służą do "podtrzymywania tego bólu po to, by hodować nienawiść".
CZYTAJ TAKŻE: