PO wykorzystuje wojsko do kampanii wyborczej?
Minister Rafał Trzaskowski oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz patrolowali Wisłę w obstawie jednostki specjalnej GROM. Na pokaz zostali zaproszeni także dziennikarze.
Były szef Biura Ochrony Rządu za rządów PiS, Andrzej Pawlikowski, napisał na Twitterze do ministra obrony Tomasza Siemoniaka: "Żenujący spektakl... Że też wojsko godzi sie na cos takiego? Rozumiem - wybory - ale bez przesady".
Minister odpowiedział: "Błąd dowódcy, który prowadził ćwiczenia, że bez zgody przełożonych przystał na prośbę urzędników o pomoc". Chwilę później dodał: "Z drugiej strony minister i prezydent miasta są odpowiedzialni za zarządzanie kryzysowe i współpraca z WP jest naturalna".
Warto przypomnieć, że w Dzień Flagi RP, 2 maja ubiegłego roku, w ramach akcji Orzeł Może, zrzucone zostało 3 mln ulotek na Kraków, Warszawę, Poznań i Wrocław. Ulotki zostały zrzucone przez wojskowe samoloty za pieniądze publiczne. „Gazeta Polska Codziennie” ustaliła, iż zrzut kosztował aż 50 tys. złotych. Zdaniem gen. Stanisława Kozieja, szefa BBN działania te miały na celu zdobycie doświadczeń. – Działania te umożliwiły, w ramach szkolenia, zdobycie kolejnych, cennych doświadczeń taktycznych i organizacyjnych, zwłaszcza operowania w terenie zurbanizowanym – poinformował.
CZYTAJ TAKŻE:
Prokuratura: Zrzucanie ulotek akcji „Orzeł może” to nie przestępstwo