Przejdź do treści

Owsiak chce rozliczać dziennikarzy. Wolność mediów zagrożona?

Źródło: ScrinFoto/TVN24/RB

Im bardziej Jerzy Owsiak jest krytykowany za swoją postawę, tym agresywniej reaguje. Gdy brakuje mu argumentów, przyjmuje rolę ofiary, próbując wzbudzić litość. Dzisiaj przestał już to robić, ponieważ poczuł wsparcie rządu. W ostatnim wywiadzie dla TVN24 otwarcie opowiedział się za represjami wobec dziennikarzy, którzy zadawali mu niewygodne pytania o finanse WOŚP — zwłaszcza w kontekście pomocy powodzianom.

Atak na dziennikarzy

W czwartkowym wywiadzie dla TVN24, lider WOŚP opowiedział się za wyrzucaniem z zawodu dziennikarzy, którzy mieli śmiałość i czelność zadawać mu w ostatnim czasie trudne pytania. Utyskiwał, że wielu z nich pracuje jeszcze w zawodzie, mimo faktu, że od roku kto inny sprawuje w Polsce władzę.

– Proszę państwa, ten rok nowych rządów i nowej sytuacji nie spowodował, że ktokolwiek z dziennikarzy – z mojej branży teraz mówię – został, jakby instytucjonalnie, przez dziennikarzy, przez organizację dziennikarską, wykluczony z tej organizacji za to, że łamał wszelkie zasady. Kłamstwo jest właśnie łamaniem tej zasady. Ja tego doznałem, ja to odczułem na własnej skórze

 – mówił w stacji, która zasady dziennikarskie łamie od rana do wieczora.

Z prowadzącą rozmowę red. Anitą Werner podzielił się swoimi odczuciami dotyczącymi zadawanych mu publicznie pytań o rozliczenie środków, które WOŚP otrzymało od spółek Skarbu Państwa na pomoc powodzianom.

Narracja ofiary i polityczne sympatie

Owsiak użalał się na krytykę, jaka go spotkała w ostatnim czasie w związku z zadawanymi pytaniami. Jak zwykle, próbował zrobić z siebie ofiarę oraz osobę poszkodowaną.

 – Ta kampania nienawiści była tak ogromna, tak nienawistna i zwariowana, tak mnie zaskoczyła swoją brutalnością, nie spodziewałem się, że to będzie aż takie

 – mówił, jednocześnie ignorując fakt, że sam zasłynął z namawiania do agresji wobec dziennikarzy Telewizji Republika.

Czy to oznacza początek nowego porządku medialnego w Polsce? Najwidoczniej, bo kontrowersyjny showman nie gryzł się w język ani też nie krył politycznych sympatii. Najbardziej zastanawiające jest to, że poza już posiadanym prawem – do unikania odpowiedzi na trudne pytania o dysponowanie środkami publicznymi – przyznał sobie kolejne: prawo decydowania, kto może być dziennikarzem.

– Nie możemy tego tolerować! Nie możemy dziennikarzy, którzy łamią zasady, uznawać dalej za dziennikarzy

 – mówił w wywiadzie dla TVN.

Choć Owsiak nie wskazał konkretnych nazwisk, jego wypowiedzi można odczytywać jako atak na media, które wielokrotnie poruszały temat finansowej transparentności WOŚP. Pytania te budzą coraz większe zainteresowanie opinii publicznej, ale lider WOŚP unika jasnych odpowiedzi. Nazywa je kłamstwem i oczekuje rozliczeń.

Dyrygent nowego porządku?

Niepokój budzi także polityczny wydźwięk jego słów. Owsiak jasno opowiedział się po stronie rządzących i sugerował konieczność zmian w przestrzeni publicznej w ciągu najbliższych trzech lat. Jego zdaniem, jeśli nie zostanie to zrobione, to za trzy lata wybory może wygrać ktoś inny.

– Jeżeli tego nie zrobimy i w tym momencie dziennikarze, ludzie, którzy zajmują się kulturą, którzy budują społeczeństwo solidne, uczciwe, takie, które żyje według standardów, to wybory później pokażą. Tu nikt nie oszukuje, te osiem lat były wynikiem wyborów wygranych. Nikt tam niczego nie zmanipulował. W związku z tym, za trzy lata, te wybory znowu pokażą komuś, że idziemy bardzo ostro (…). Musimy przez te trzy lata odnowić standardy życia 

– mówił.

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jeszcze się nie rozpoczął, ale jej dyrygent zdaje się nie tracić rezon. Tyle tylko, że Jerzy Owsiak chciałby dyrygować kimś więcej niż wolontariuszami. Poczuł się tak mocny, że teraz chce wskazywać, kto może być dziennikarzem.

Źródło: Republika,TVN24

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Wiadomości

Szeryf o pożarach: wygląda jak po wybuchu bomby atomowej

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Czarnek: Donald Tusk wygląda na zestresowanego. Wali mu się wszystko

Ukrywał się 14 lat w Hiszpanii. Wpadł przez wizytę u lekarza

Minister Kołodziejczak poparł PiS w sejmowym głosowaniu

TYLKO U NAS

Owsiak chce rozliczać dziennikarzy. Wolność mediów zagrożona?

Groźby karalne pod adresem dziennikarza TV Republika, sprawa trafiła na policję

Pokażą polską sztukę w Kioto, Londynie i Bukareszcie

Tragiczny wypadek w Krakowie. Prokuratura umorzyła śledztwo

Najnowsze

Szeryf o pożarach: wygląda jak po wybuchu bomby atomowej

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość