"Otwartym Tekstem". Reszczyński: Polska stoi po stronie ochrony życia i całej cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej
W pierwszej części programu „Otwartym Tekstem” na antenie TV Republika gościem redaktor Ewy Stankiewicz był publicysta Wojciech Reszczyński.
Prowadząca zapytała swojego rozmówcę czy zadziwia go skala protestów.
– Bardzo. Skala, ale i to, że zobaczyłem mnóstwo młodych dziewczyn. Z długimi włosami, małymi plecaczkami z tyłu. Widać, że są to albo licealistki, albo studentki. I to mnie najbardziej przeraziło - odpowiedział Reszczyński.
– I ze znakiem Hitlerjugend? - zapytała prowadząca.
– Hitlerjugend miała na swoich sztandarach ten znak runiczny, pojedynczy piorun. A podwójny piorun, czyli „Sieg”, podwójny „Sieg”, nosiło SS na swoich mundurach. I to nikomu nie przeszkadza, okazuje się - wskazał.
– Absolutnie nie jest to symbol Szarych Szeregów. Jest to znak runiczny. To język pisany, który powstał jeszcze przed prawdziwym językiem, kiedy ludzie porozumiewali się za pomocą pewnych symboli. I w pogańskiej Germanii, którą Hitler przejął, te znaki runiczne, jest właśnie podwójny piorun - dodał gość TV Republika.
– Specjalnie założyłem dziś mieczyk Chrobrego, który był tak atakowany przez „Gazetę Wyborczą” jako „faszystowski” znak. Ta sama gazeta przemilcza jednak, promując Strajk Kobiet, że jako swój symbol wybrały sobie runiczny, faszystowski znak Sieg - podkreślił Wojciech Reszczyński.
- „GW” próbuje oskarżać patriotów o faszyzm, a to samo robili już czekiści i komuniści w czasie II wojny światowej - zauważyła redaktor Stankiewicz.
– „Faszystami” nazywano wówczas polskich patriotów, zamykano „faszystów” w więzieniach, „faszystami” byli Powstańcy Warszawscy i tak dalej. I ten język pojawia się po dziś dzień. Ale w stosunku do pań, które wybrały sobie faszystowski symbol – cisza - podkreślił publicysta.
– Czegoś takiego nigdy jeszcze w Polsce nie było. Nawet za czasów komuny. Komuniści wchodzili do kościoła po cichu, w cywilu, żeby zanotować, co mówi ksiądz na kazaniu - wskazał.
Prowadząca przywołała w tym miejscu przypadek wspominanej już w programach TV Republika Jolanty Gontarczyk vel Lange.
– Obserwujemy olbrzymią manipulację. Najbardziej żal mi tych młodych dziewczyn uczestniczących w protestach, będących pod wpływem mediów, których właściciele nie są przyjaciółmi Polski. Olbrzymie pieniądze są z przemysłu aborcyjnego, który po wyroku TK będzie miał w Polsce coraz mniej do powiedzenia - powiedział rozmówca redaktor Stankiewicz.
– No i oczywiście tradycyjnie nasi sąsiedzi ze Wschodu i Zachodu, którym Polska samodzielna, niepodległa, idąca własną drogą, nie jest zbytnio na rękę - dodał Reszczyński.
– Polska stanęła po właściwej stronie: po stronie ochrony życia, jako jeden z niewielu krajów na świecie. To jest obrona naszej cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej, obrona Dekalogu, V Przykazanie: Nie zabijaj - przypomniał.