Przejdź do treści

Ostatni walczący Żołnierz Wyklęty Józef „Lalek” Franczak chciał normalnie żyć, ale SB mu nie pozwoliło

Źródło: Telewizja Republika

Michał Gruszczyński, historyk z Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce, był gościem programu „Wolne Głosy”.

Dziś 53 rocznica śmierci ostatniego z walczących Żołnierzy Wyklętych, sierżanta Józefa Franczaka, pseudonim „Lalek”.

Narracja komunistów była taka, że Żołnierze Wyklęci to ludzie wywodzący się z ziemiaństwa, kleru, klasy posiadającej, jednak kiedy spojrzymy na biografie większości Żołnierzy Wyklętych, to są oni przedstawicielami ludu.

– Komuniści działali w ten sposób, że im większe kłamstwo mówili, tym częściej je powtarzali. Jak mawiał inny działacz socjalistyczny, minister propagandy III Rzeszy, Józef Goebbels: „kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą”. Im częściej będzie się to powtarzać, stwierdzili, tym bardziej się to utrwali, w myśl starej zasady „repetytorium mater studiorum est”. Wystarczy przejrzeć choćby informatory Służby Bezpieczeństwa o nielegalnych, reakcyjnych bandach. Tam się często czyta, że banda była wspierana przez elementy kułacko-klerykalne. Kto to był kułak? W propagandzie komunistycznej to był po prostu rolnik posiadający duże gospodarstwo, 10, 15 czy 20 hektarów – opowiadał Michał Gruszczyński.

– Franczak w pewnym momencie ma już dosyć tego ukrywania się, on ma syna, chce założyć normalną rodzinę, ożenić się z matką swojego dziecka. Ale nie może tego zrobić, bo jak się ma zarejestrować? Nawet prokuratura mówiła, że on mógłby się ujawnić, że chętnie by go zgłosili. Franczak nawet chętnie odsiedziałby te 10, 15 lat więzienia, by potem w miarę normalnie żyć. Jednak Służba Bezpieczeństwa powiedziała, że on więzienia nie przeżyje. Ważnym epizodem jego życia było to, że kiedyś został aresztowany na jednym z wesel. Ubecy tam trochę popili i kiedy partyzanci byli konwojowani, to rzucili się na funkcjonariuszy i zabili ich wszystkich. Dlatego wiadomo było, że Franczak nie wyjdzie z więzienia. Umrze na zawał serca, strzeli sobie w plecy – relacjonował historyk.

– To był stały mechanizm, że oni się zgłaszali, ujawniali, a po kilku tygodniach byli wzywani na najbliższy posterunek Milicji Obywatelskiej, że coś zataili, że czegoś nie powiedzieli albo, że dalej współpracują i ci ludzie ginęli. Albo trafiali do więzienia, albo ginęli. Reszta widziała co się dzieje i wracała z powrotem do lasu i przyłączała się do najbliższych oddziałów. W tym momencie nie szyld już nie grał większej roli. Czy to były oddziały wywodzące się z Armii Krajowej, czy z podziemia narodowego, ci ludzie chcieli po prostu walczyć – podkreślał Gruszczyński.

Telewizja Republika

Wiadomości

Oszuści coraz częściej polują na... młodych!

TYLKO U NAS

Bitwa o Odrę: Niemcy ogłaszają sukces, Wody Polskie komentują

Agresywny mężczyzna zaatakował kilka osób. Trzy ranił nożem

Wiek emerytalnych i co dalej? Polacy odpowiadają wprost

Los Angeles może czekać los Pompei. Megalopolis-widmo?

Przejęzyczenie w myśl niemieckiej narracji

Chiny będą budować tamę na Brahmaputrze. Indie żądają danych!

Trump: tej katastrofie można było zapobiec

Madonna oskarża Donalda Trumpa: Nie poddawajcie się!

Zawiesili jego konta na Facebooku i Instagramie. Zapłacą!

Dramatyczna sytuacja u sąsiadów. Brak miejsc w więzieniach

Kradną AGD, laptopy, telewizory, pralki, nawet zabawki dziecięce

To już kolejny kraj w Europie chce wystąpić z WHO. Rozpadnie się?

AKTUALIZACJA

USA: samolot zderzył się z helikopterem i wpadł do rzeki

Prowadził drona pod wpływem alkoholu. Pierwszy taki wyrok

Najnowsze

Oszuści coraz częściej polują na... młodych!

Los Angeles może czekać los Pompei. Megalopolis-widmo?

Przejęzyczenie w myśl niemieckiej narracji

Chiny będą budować tamę na Brahmaputrze. Indie żądają danych!

Trump: tej katastrofie można było zapobiec

Bitwa o Odrę: Niemcy ogłaszają sukces, Wody Polskie komentują

TYLKO U NAS

Agresywny mężczyzna zaatakował kilka osób. Trzy ranił nożem

Wiek emerytalnych i co dalej? Polacy odpowiadają wprost