Wczorajszym wpisem dotyczącym samospalenia na placu Defilad Stefan Niesiołowski wyłączył się z jakiejkolwiek politycznej dyskusji.
– Szary Człowiek, bo tak został nazwany Pan Piotr, na znak protestu przeciwko pisowskiej dyktaturze podpalił się na Placu Defilad w Warszawie i umarł po kilku dniach straszliwych cierpień. Podobno ból od tego rodzaju obrażeń jest największy i podobno nie odzyskał przytomności więc może się nie męczył. Już teraz nie cierpi na pewno, cierpią za to Jego Najbliżsi przeżywając to co wypisują dobrze opłacani lokaje obsługujący pisowską kloakę. Ta kloaka zabulgotała i bulgocze coraz mocniej, a pisowska szczujnia robi to co zawsze, wylewając swoje szambo na każdego, kto nie jest entuzjastą ich dyktatury. Proszę tak ciężko doświadczonych Najbliższych Pana Piotra, nie reagujcie na to przeklęte pisowskie szambo, oni nie warci są Waszej jednej łzy. Jak śpiewała w czasach prawdziwej Solidarności (bo teraz mamy jej żałosną atrapę) Krystyna Prońko – bądź jak kamień, stój, wytrzymaj, kiedyś te kamienie drgną i polecą jak lawina, przez noc, przez noc, przez noc – napisał na Facebooku Niesiołowski.
Poseł porównuje samospalenie z Warszawy do czynu Jana Palacha i Ryszarda Siwca.– Pamiętam jak podpalili się: w Pradze Jan Palach i w Warszawie Ryszard Siwiec w protestach przeciwko dyktaturze. Reakcja komunistycznych mediów była oczywiście wroga, ale jednak stonowana i z jakimś poczuciem zażenowania. Szczujnia pisowska to coś niewyobrażalnie podłego. Na ich tle komuniści to pełni taktu i kultury dziennikarze. Ale sługusy pisowskiej dyktatury nie wygrają. Rynsztok demokracji obejmie ich wszystkich razem z promotorami i sponsorami. Koszmarne monumenty Kaczyńskiego i innych „poległych” w końcu wylądują na swoim miejscu w Kozłówce. Oczyszczone będą ulice i place od symboli pisowskiej dominacji nad Polską, a przed Pałacem Kultury i Nauki, w miejscu gdzie poświęcił swoje życie dla Polski Pan Piotr, będzie stał Jego pomnik, tak pomnik w Pradze Jana Palacha, który tak samo oddał życie sprzeciwiając się dyktaturze – dodaje Niesiołowski.
Co ciekawe poseł zdaje się nie respektować demokratycznych wyników wyborów i nie dostrzega rosnącej popularności „Dobrej Zmiany”. – Pamiętam swoją bezsilność, gdy umierali Palach i Siwiec, wówczas tylko w podziemnej gazetce, którą z grupką przyjaciół redagowałem i kolportowałem, mogłem napisać o nich artykuł. Wolne słowo, jedyne chyba na obszarze totalitarnego imperium. Dziś miliony ludzi mają serdecznie dość tej podłej zmiany i jej sługusów. Pytanie jest tylko kiedy te miliony powiedzą dość tego i wyjdą na ulice? Kiedy i w jakich okolicznościach ta dyktatura, która ma na rękach krew Pana Piotra upadnie? – zakończył swój bełkot Niesiołowski.