Opiekują się radzieckimi pomnikami, bo wierzą, że Armia Czerwona przyniosła wolność
Stowarzyszenia Kursk opiekuje się radzieckimi cmentarzami w Polsce i pomnikami, które w ramach wdzięczności były w okresie PRL-u stawiane sowieckim "bohaterom". – Jesteśmy przeciwni przenoszenia jakichkolwiek pomników czerwonoarmistów – mówił w rozmowie z RM FM jeden z członków stowarzyszenia Jerzy Tyc.
Jak tłumaczy rozmówca radia, występuje w imieniu Polaków, który ucierpieli ze strony Niemiec, a Rosjan traktują jako wyzwolicieli. – Mnóstwo ludzi - również moja rodzina - ucierpiało od Niemców hitlerowskich, a Rosjanie przynieśli nam wolność – utrzymuje członek Stowarzyszenia Kursk.
Pod koniec marca prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński poinformował o planach wyburzenia ponad 500 pomników wdzięczności Armii Radzieckiej. – Do czerwca zaproponujemy akcję, która będzie zachęcać samorządy do likwidowania sowieckich pomników, zanim jeszcze powstanie odpowiednia ustawa – powiedział Kamiński.
Do sprawy odniósł się również szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Na posiedzeniu rosyjskiego komitetu organizacyjnego powołanego na Dzień Zwycięstwa stwierdził, że Polska jest liderem wśród państw niszczących miejsca pamięci o radzieckich żołnierzach "symbolizujących nie tylko wyzwoleńczą misję Armii Czerwonej, ale i sowiecko-polskie braterstwo w służbie". CZYTAJ WIĘCEJ...
W ocenie polskiego MSZ, wypowiedź Ławrowa "powiela nierzetelny przekaz dotyczący tego zagadnienia i opiera się na wypaczeniu zapisów obowiązujących porozumień polsko-rosyjskich". Resort przypomina, że umowa z 22 lutego 1994 r. między rządami Polski i Rosji o grobach i miejscach pamięci dotyczy wyłącznie cmentarzy wojennych.